Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siekierę.Przecierałjejostrzebiałąszmatką.
Kiedyumarłamojażona,Klaraprzyszładomnieiposkarżyła
się,żenigdyjużniebędziemogłapogłaskaćmamusipotwarzy
powiedziałdobitnieitrąciłMaćkanogą.Tennicniepoczuł.
Mówiła,żeboisię,żezapomniciągnąłMino.Prosiła
mnie,żebymzrobiłcoś,abytaksięniestało.Klarataklubidotykać
twarzy...Niemogłemdaćjejpoprostuzdjęciaczyportretumatki.
Mówiącto,chwyciłbezwładneciałoPawłaiprzeciągnął
jedostojącegonieopodalpieńka.Kochammojążonę,ateraz
nazawszepozostaniewnaszejpamięci.Zawszebędziemyrazem.
Iwyteż,moimili,będzieciemieliokazjępoznaćbliżej
uśmiechnąłsięciepło.Izabelaprzezcałeżyciepragnęła,
byotaczałyosobywrażliwenapiękno.Rozumieciechyba,żestaram
sięjakmogę,abyzapewnićjejodpowiednietowarzystwo...
MinoułożyłgłowęPawłanapieńku.Uniósłsiekierę.
+++
NatrętnypromieńsłońcaprzedarłsięprzezzasłonyiAnna,czując
gonapoliczku,zmusiłasię,abywreszcieunieśćpowieki.Zagodzinę
musiałabyćwpracy.Policzyławmyślachdopięciuizjękiemzwlokła
sięzłóżka.
Kilkaminutpóźniejmieszkaniewypełniłzapachgorącejkawy,
grzanekijajecznicy.Dziewczynazdecydowała,żetymrazemjogurt
zachowanadrugieśniadanie.
Próbujączmieścićstopęwnowymiprzeztojeszczenieco
przyciasnymbucie,zabawniepodskakiwałapocałympokojunajednej
nodze.Minęłaoknoinagleznieruchomiała.Naszarejścianie
najbliższegoblokupojawiłosięcośkolorowego.Wpierwszejchwili
sądziła,żetograffiti,alenawetztejodległościmożnabyłodostrzec
dbałośćodetale.Zaciekawiona,wyjęłazszufladybiurkalornetkę,
przezktórązazwyczajobserwowałaprzesiadującenadachachgołębie,
iwyregulowałaostrość.Obrazprzedstawiałdwiemęskietwarze.Anna
gwizdnęłacichoprzezzęby.Jejuwagęprzykułazwłaszczatwarz