Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Iwracająwspomnienia.
on
SylwetkaGolonaścieliłanazaplutymchodnikupotężnycień,
onsam,wspartyleniwiejednąrękąodrzwiArsenala,wyglądał,jakby
mógłwtamtejchwilichwycićświatwpięść,zmiażdżyćiprzydepnąć
butemtakiegogopoznałam.
PoszerokiejszyiGolonawspinałysięczarnejęzorytatuażu,
cienkieidługie,biorącesweŹródłowkoszmarnymryju
wymalowanymnaprawymboku,zgębąotwartątak,żewyglądało,
jakbyzjejśrodkawystawałyGolonoweżebratenichtatuażystamiał
widaćdotegosmykałkę.
Ramionaotoczyłmukolczastymdrutemiwizerunkamiświętych,
którychgłowypoprzebijałgwoździami,aoczywyłupił,wichmiejsce
wtykająctatuowanepety.
KochałamsięzGolonemdzieńpóźniej,widziałamtewszystkie
tatuażepokrytedodatkowocieniamiirefleksamimigoczącejświeczki
pewnieśledziłmnietamtegodnia,przecieżczułamniemalczyjś
wzrokprzylepionydopośladkówokrytychmateriałembawełnianej
sukienki;czekałpotempodsklepemwsaabiezapółmilionazłotych
iztulipanem,jednym,maleńkim,żółtymtulipanem.
Wszystkownimbyłocudowne,totak,jakbydlaświataonbył
Golonem,bezlitosnymiwielkimłamignatempozbawionymserca
iskrupułów,adlamniekimśzupełnieinnym:ciepłym,kochanym
iczułym.Czułamsięwyjątkowa,specjalna.Nobilitowana.
Takbyłonapoczątku.
mójsynku
Zapadamsięwwypełnionejkształtami,przeraźliwiezimnejczerni
izerkamostatnirazwgórę:gasnąceodbłyskiMiastadziurawi
milionamistópdeszcz.Próbyrozdarciaskórynapiętejnawypukłym
brzuchu,jużwsumiecztery,spełzająnaniczympodciałemnadal
inneciało,maleńkieleczsilne,pozatymczujęjakniszczymnie
odśrodka,pragnącwyjść.Wychodź,synku,jakibyśniebył,wychodź.