Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
stężałownapięciu,przezcoGarbatywyglądałjakbynieustannie
krzywiłsięzobrzydzenia.Nabrodzieiwokółustwykwitałrzadki,
długiitłustyzarost.Nacałejtwarzywrzody,zczerwieniprzechodzące
wfiolet.WidziałamgokiedyśprzedArsenałem,staliwszyscy,
aWilurplułmudooka.CzekałamwaucienaGolona,aoniśmialisię
ipokazywalisobiezapluteokoGarbatego.Ontakżesięśmiał.
Golonrzadkoopowiadałoczymkolwiekzwiązanymzjego
towarzystwem,dlategodobrzepamiętamnoc,kiedyniemógłzasnąć
ipodzieliłsięzemnąhistoriąGarbatego.Taknaprawdęchłopak
nazywałsięJanuszGrzebieluchaiodmałegobyłautystykiem.Nie
rozmawiał,niebawiłsię,mówićnibyumiał,alezwyczajnienielubił.
PewnietacyjakGolon,MajkiczyWilur,nigdywżyciuniezniżyliby
siędoznajomościzpogiętymokularnikiemwniemodnychdżinsach
rurkach,gdybyniejedenprostyfakt:Garbatybyłgeniuszemrysunku
technicznego.
„Wsadźtakiegodosamochodudosłownienadziesięćsekund
iposadźpotemnadkartką,awłapęwciśnijołówek”opowiadał
wtedyGolon,trzymającręcezagłowąipatrzącwdeszcz,grający
naparapecie.„Wyrysujeciwszystkoztakimidetalamijaknadruk
nazapalniczceczyplątaninajakichś,kurwa,ryspodgłówkądźwigni
zmianybiegów.Tojebanygeniusz,rozumiesz?Onjestgeniuszem”.
Ztegocodowiedziałamsiępóźniej,Garbatyprojektowałdlanich
brońiinnerzeczy:podnośniki,przyrządynasiłownię,części
domotocykli.Zadarmo,czasemtylkopodesłalimudziwkę,żebymógł
pogryźćją,pognieśćskręconymipalcamiizgwałcićpodobno
zaprzyzwoleniempartnerki,Garbatyniebyłzdolnydoaktu
seksualnego.Musiałgwałcić,żebywogólesiękochać.Dawali
mudobrzezjeść,wypićioglądaćfilmynaBlu-rayu.Ponoć
mutostarczało.
Kiedyzorientowalisię,jakbardzoobojętnystosunek
madowszelakiegobólu,zaczęlieksperymentować.Znudów,
zpotrzebykrzywdzenia,zezwykłejciekawości,niewiem.Wkażdym
razie,jakośtrzymiesiąceponaszympoznaniu,usłyszałam,żetorturują
Garbatego.
Napoczątkubyłosolarium.Ktośniepłaciłharaczu,wynieśli