Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szafamigejów,którzywdodatkuwyglądalitakpodobnie,jakbywyszli
wtejsamejsekundziezłonajednejmatki.Cogorsza,napohybel
szerokopojętejnormalności,podkreślaliupiornepodobieństwo,
ubierającsięistrzygącidentycznie.
Freaki.Znimitrzymałemsztamę,fascynowałamnietachora
superzdrowawięź.Wychowałemsięwprzeciętnymtabuniegnojków.
Pędzączasnemoczymświęcej,wdrożyłemwżycieplan:nigdynie
zadawaćsięznieinteresującymiludźmi.
Niedziwiłemsię,żeFranioBliźniakoddziwnychpoglądów
szukałuporczywieśladówkonspiracji.Pewniecałemiastosnuło
takiedomysłynatymetapie.Trasyprzelotowezamieniającesię
wrzeki,poktórychdryfowałysamochody-tratwy.Brakiwdostawach
energiielektrycznej.Piwnicezamienionewnieprzezroczysteakwaria.
Wałyprzemiękające,puchnące,chłonącejakwata.
Przeciwpowodziowezbiornikiretencyjneprzepełnionerozpaczą,żenie
mogąpomieścićtegowszystkiego.Hejhello,NATYMETAPIE
oddwóchtygodniniezdarzyłsiędzień,żebymnieprzemókłdosuchej
nitki,apotemjeszczetrochę.Przechodniesłalisobiewymyślnebluzgi
iniespecjalniezawoalowanepogróżki,jakgdybydałosięodczarować
tymanomaliepogodowe.
GdyBliźniakioddałysięrozmowie,podniosłemkufel.Iwtedy
nadszedłjejzapach.Niejakzwykle,kiedyczułemsięodniej
oddalony.Tymrazembyłatoprawdziwazapowiedź,bozaraz
wdrzwiachpojawiłasięMagda.Wrazzeswoimprawdziwym
zapachem.
Przedobrzenienacałegooznajmiłapozłożeniuparasola,
powieszeniupłaszczanahakuizamówieniupiwa.Niechspada
nadrzewododała,siadającobokbliskomnie.
TylereportażuzkolejnegorozłamupomiędzyniąaArturem.
Dzieńjakcodzień.
MilczałaMagda,milczałemja.SłuchaliśmyjakBliźniacyraz
prawiąsobiekomplementy,innymrazemkłócąsięopolitykęikolor
ścianwmieszkaniu,którezamiarowałimsprezentowaćnadobrystart
ojciecFrania.Przyjemnyhałas,choćiprzynimwydawałosię,