Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
napoczątkuniemógłsobieuświadomić,żenaprawdęmożebyć
oskarżonyomorderstwoiwierzył,żewkrótcezostanieuwol-
niony.Terazjednakzrozumiałzdradęijegoczyste,niewinne
oczywpatrywałysięwtwarzTebalda.
Kiedykościółzostałopróżniony,adrzwizamknięte,kapral
podszedłdoniego.Dwóchzjegoludzipodeszło,byzbadaćciało
iposzukaćbroni.
–Jestpanoskarżonyozabicietegoczłowieka–powiedział
kapralspokojnie.–Onjestmartwy,apanjestjedynąosobą,któ-
rabyłatutajnamiejscu.Naoburękachwidaćkrew.Comapan
dopowiedzenia?
–Niezabiłemgo–odparłIppolito,poprostu.–Kiedyzoba-
czyłem,żeleżyprzedołtarzem,dotknąłemgo,abysprawdzić,
czyniejestmartwy.Wtensposóbpobrudziłemsobieręce.
Dwajmężczyźniwróciliodołtarza.Ustalili,żeFrancesco
zginąłodciosunożem,alenieznaleźlinoża.
–Żałuję,alemuszępanaprzeszukać–poinformowałkapral
cichym,zdecydowanymgłosem.
–Nóżznajdzieciewmojejkieszeni–odpowiedziałIppolito,
bardzoblady,bowidział,jakwszystkiedowodynieuchronnie
wskazująprzeciwkoniemu.
Kapralspojrzałgwałtowniewgórę,bosambyłzaskoczony.
Ippolitoopróżniłkieszenie,niechcącnarażaćsięnaupokorze-
nierewizji.Odrazuwyciągnąłznichnóż„bowie”ichusteczkę,
którabyłamocnozabarwionakrwiąijeszczeniewyschła.
Wkilkumiejscachzaplamiłażółtąskórzanąpochewkę.Kapral
wyciągnąłbroń,którabyłabłyszczącainieskazitelna,włożyłją
zpowrotemdopochewki,anastępniechwyciłchusteczkę
zadwarogi.Bardzołatwojestwytrzećkrewzwypalonejstali,
podwarunkiem,żerobisiętonatychmiast,akapralmiałduże
doświadczeniewtakichsprawach.Doszedłdowniosku,żeIp-
politomógłwyczyścićnóżchusteczką.Podałobaprzedmioty
jednemuzeswoichludzi.
PowiekiTebaldadrżały,ajegoustaporuszałysięlekko,gdy
patrzyłnato,cosiędzieje.Wyglądałototak,jakbyjakaśnad-
przyrodzonasiłasprzysięgłasięnajegokorzyśćprzeciwkojego