Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Świetniegotuję,alenawetjaniepotrafiłabym
„upichcić”romansu.Jakimiałbybyćprzepis?Filiżanka
nadzieizmieszanazeszczyptązłudzeń?Przekrzywiła
głowę.Nienależędokobiet,któreczekają,
mężczyznazrobipierwszykrok,alenigdywżyciunie
włamałabymsiędomieszkanianieznajomegofaceta,
żebyzwrócićnasiebieuwagę.Wyglądamnataką
desperatkę,panieBlade?
Rzeczywiście,byłaniecozdesperowana,aleLucasnie
mógłotymwiedzieć,chybażeprzeszukałbyjejtorebkę
iznalazłnieszczęsnysamotnykondom.Miałanadzieję,
żeprzyniesiejejszczęścieizfajerwerkamizakończy
okresposuchy,alechybasięnatoniezanosiło.
Desperacjamaróżneoblicza.
Myślipan,żemiałabymnasobieśniegowceigruby
sweter,gdybymzamierzaławłamaćsiędomężczyzny,
żebygouwieść?Zaczynamrozumieć,dlaczego
potrzebujepantakiegoogromnegomieszkania,choć
mieszkapansam.Mapangigantyczneego,które
zajmujesporomiejscaipotrzebujewłasnejłazienki.
Wybaczępanuarogancję,bojestpanbogaty
iprzystojny,więcprawdopodobniemówipanprawdę
oswoichwcześniejszychdoświadczeniach.Widjeden
słabypunktwpańskimrozumowaniu.Miałpanbyć
wVermoncie.
Aleniejestemodparłzwyzwaniem.
Terazjużwiem.Mamnawetsiniakinadowód.
Wierzyszwjejhistoryjkę,Lucasie?zapytał
policjantbezuśmiechu.
Niestetytak.Tointrygabardzowstylumojejbabki.
Zakląłpodnosem,akwiecistawiązankaspotkałasię