Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pochłaniałyinteresy,awieczoramispotkaniamniejlub
bardziejbiznesowe.Jegożonapoświęcaładbaniuosiebie
wielegodzin,czasemwychodziłarazemzmężemalbo
spotykałasięzżonamiinnychkasiastych
przedsiębiorców.
DoŁodziwróciływpiątekwieczorem,wcalenie
dlatego,żemusiały,aledlategożepaństwoPółtorak
zaplanowalinasobotęprzyjęcie,wktórymmieli
nadziejębędzieuczestniczyłaichcórka.Srodzemusieli
sięzawieść,boMagdazarządziłataktycznyodwrót,gdy
matkaugrzęzłaukosmetyczki,aojciecjakzwyklebył
wpracy.Marcin,osiłek,odwiózłjenadworzec,pomachał
łapkąizniknąłzichżycia.
Winternaciepowitałjechłód,niktnieprzewidywał
powrotuuczniówprzedniedzieląwieczór,więc
ogrzewanieskręconodominimum.Zaciągnęłybagaże
doswoichpokoi,odkręciłykaloryfery,aleniedawały
ciepła.
Kurwa,Cukiereczku,jakzimno!Magdalenajakburza
przeleciałaprzezpokój.Idęsięochlapać,aledosłownie
dwieminuty,atygrzejwyrko.Śpiędziśrazemztobą.
JateżsięmuszęwykąpaćpowiedziałaWika
dozamkniętychdrzwi.
Magdarzeczywiściewróciławbłyskawicznymtempie
inatychmiastwskoczyładołóżka.
Dawajjeszczetamtąkołdrę!Wskazałanasąsiednie
posłanie.Lećszybko,normalniecyckisztywniejąpod
prysznicem,wodaledwieletnia.
Wodabyłanaprawdęzbytchłodna,żebysięwniej
pluskać.Wiktorianamydliłasięispłukaławrekordowym
tempie,założyłakoszulęitruchcikiemwróciładopokoju.
Właźszybko,tylkozgaśgórneświatło.
Zostawiłyzapalonąniewielkąlampkęnocnąnaszafce.
Wikawsunęłasiępodkołdrę,dygoczączzimna.
Przytulsię,tosięszybciejugrzejesz.Dawaj
nałyżeczkępoleciłaMagdaiprzycisnęłasiędopleców
Wiktorii.
Rany,zarazsięrozsypięposkarżyłasięWika,
szczękajączębami.