Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wktórymzamieszkiwały,ubranacałaczarno.Twarzzasłaniałduży,
wbrewobowiązującejmodzie,aksamitnykapelusz.
Chwilęrozglądałasiędokoła,jakbyobserwującczyniejest
śledzoną,czyktośjejniepodgląda,poczemszybkimkrokiem
skierowałasięzeŚw.KrzyskiejwJasną,wkierunkuFilharmonji.
Poprzeciwległejstronie,tużkołochodnika,stałoniewielkieauto
prywatne,małydwuosobowy,oszklonyMathis,zpogaszonemi
światłami.Sprawiałonwrażenie,żeopuszczonyprzezkierowcę
oczekujecierpliwienajegopowrót.Dotego,pozorniepustegoauta
zbliżyłasiępannaŁomnickaagdyznalazłasięwodległościparu
kroków,nagleniewidzialnarękauchyliładrzwiczkipojazdu.Bez
namysłuwsiadładowewnątrzasamojazdruszyłzmiejscasnać
natoprzygotowany.
Obserwowaliśmypowyższąscenęprzeznieoświetloneokno
taksówki.Inaszwóz,rzekłbyś,pochwyciwszyniepodziennie
napostojupasażera,ruszyłnatychmiastzmiejsca.
WśladzatajemniczymszarymMathis‘emmknęliśmyJasną,Bracką
iKruczą.ZKruczejskręciłwMokotowską,ztamtądnaPlac
Zbawiciela.Okrążyłskwer,przeciąłwielkiecienie,rzucaneprzez
wysmukłewieżeKościołaicałąszybkościąpomknąłwstronęrogatek.
Nachwilęzamigotałwświetlelampłukowych„Niespodzianki”
iwpadłwmrokiulicyBelwederskiej.Poczemprzezsplotkrętychdróg
wydostałnaWilanowskąszosę.
Byliśmynaświetnymtropie;nietraciliśmynaszybkości,chodziło
tylkooto,czytamciniespostrzegąpościgu,czynasniezauważą?
Nicjednakniewskazywało,żezostaliśmydostrzeżeni.Mathis
pędził,jakoszalały,porównejszosie.Robiłowrażenie,musi
dokądciśprzybyćnaokreślonągodzinęispieszy,byzawszelkącenę,
bezopóźnienia,tamstanąć.
Długą,wysadzanątopolowemidrzewamialejąwyjechałoprzodujące
autonastacjęWilanowską.Snopyelektrycznychpromienioświetliły
sylwetykobietyimężczyzny.Znajdowaliśmysięwodległościmniej
więcejstukrokówtwarzykierowcyniemożnabyłobliżej
rozpoznać.
NiezatrzymującsięszarywózpopędziłwstronęKlarysewa.Tylko
czerwoneognietylniejlatarniwskazywałyślad.Drogabyłapusta,
usianawielkiemikałużamiwody,rozbryzgującemisięzchlupaniem
podkołaminaszegosamochodu.Tamisammigałychłopskiechaty,
wnichgdzieniegdziebladeświatełka.Nocbyłaciemna,warkot
motorutłumiłochlastaniedeszczu.AutoprzemknęłoprzezKlarysew,