Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Natrzecimrokumagiipraktyczniej,najmniejlicznymzewszystkich
roczników,pozaLadybyłotylkopięćosób:trzechczarodziejów,
czarownikimag.WakademikumieszkaliwyłącznieGrzesiek
iDobromir,nażadnegoznichjednakniewpadła.Zczarodziejami
teoretykamiwolałasięzbytnioniepokazywać:itakpatrzonodość
krzywonajejkoleżeństwozAgnieszką.Znałacoprawdakilkaosób
zdrugiegoroku,aledrugorocznistanowilizaskakującozgranąpaczkę,
wszędziechodzilicałągromadąizdążyliwyjśćnazabawę,gdyLady
jeszczesięmalowała.OstateczniewięcdoŚwiteziankipojechałasama.
Korekwcentrum,zmianarozkładujazdyinieumiejętnośćchodzenia
naobcasachsprawiły,żenamiejscedotarłamodniespóźniona.
Imprezazdążyłajużsięrozkręcić.WogromnejSaliLeśnej,która
faktyczniewyglądałajakprawdziwylas,namchumiędzydrzewami
tańczyłojużdobredwadzieściaosób,adrugietyleraczyłosię
alkoholem,kanapkamiichipsamiustawionyminadrewnianychstołach
wcieniuiluzyjnychdębów.TakskromnegomenuwŚwiteziancenie
widzianopewnieoddawna,aleoileklubudostępnionoimzadarmo,
otylejedzenieialkoholsfinansowanozniezbytwygórowanego
wpisowego.
–Wreszciejesteś!
OlkaCzerwieńskawyskoczyłazzajednegozdrzewirzuciłasię
naLadyzimpetem,omalniezbijającjejznóg.Odstópdogłów
odzianawczerń,wdodatkuzczarnymkapeluszemwiedźmy
naufarbowanychnaczarnowłosach,mocnowyróżniałasięwtłumie.
Zabiżuterięsłużyłajejplecionaobróżkanaszyiorazbardzoszerokie
bransolety,zktóryminigdysięnierozstawała.
–Słowohonoru,niematunikogorozsądnego–poskarżyłasięOlka,
złapałaLadypodrękęipociągnęłanabok.Czarodziejkarzuciłatęskne
spojrzenieGrześkowi,którystałpodtrzemabrzózkami,rozmawiając
zKsawerymzichroku,alenieodważyłasięzaprotestować.–Niepij
przypadkiemwina.Jacyśidiocidoprawilijehalucynogenem
oopóźnionymdziałaniu,poznajęzapachmieszanki.Chciałamwylać,
aleoczywiścieniktminiewierzyizaraznamnienawrzeszczeli.Iśka
nazwałamniekretynką.Myślisz,żepowinnamrzucićnaniąklątwę?
–Nie–zaprzeczyłaLadypospiesznie,wpełniświadoma,żeOlka
pytacałkiempoważnie.
Klątwywychodziłyjejdoskonaleikilkaosóbdoświadczyłojużtego
nawłasnejskórze.Zwłaszczażejejwspółlokatorkałatwodawałasię
ponosićemocjomicierpiałanaciągłehuśtawkinastrojów.
–Atakątycią,tyciąklątewkę?Miałabyprzezparędnipryszcze…