Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Proszęsiępołożyć–powiedziała.–Zbadamyciśnienieipuls.
Dowiemysię,czynadasiępandowzięciaudziałuwdzisiejszej
sesji.Choć…
–Sesji?–przerwałjej,zdającsobiesprawęztego,żegłospie-
lęgniarkiniemalgozahipnotyzował.
–Totakiegrupowespotkaniapacjentówzjednymznaszych
psychologów.
–Grupowe?JakwklubachAA?
–Trafneporównanie–odpowiedziała,kiwającgłową.–Ale
niesądzę,bymusiałsiępantymdziśmartwić.Ostatecznądecy-
zjępodejmujedoktor,aztego,cowiem,planujespotkaćsięzpa-
nemwtymsamymczasie,wktórymodbywaćsiębędązajęcia.
Karolpodszedłdołóżkaipołożyłsięnanimnawznak.Pie-
lęgniarkaotworzyłablaszanepudełkoiwyciągnęłazniegoza-
bytkowyciśnieniomierz,składającysięzciemnoszaregorękawa,
masywnejrtęciowejskali,przymocowanejdościankipojemnika,
stetoskopuipompkiwkształcieniewielkiejgruszki.Wniczym
nieprzypominałnowoczesnychurządzeń,które,wedługMajew-
skiego,niedorównywałyswymprzodkom.
Wynikubadanianiepoznał,aleniespecjalniemunatymza-
leżało.Znaczniebardziejinteresowałogocośzupełnieinnego.
–Codziśmamy?–zapytał.
–Słucham?
–
Jakidziśdzień–doprecyzował,podnoszącgłosoktawęwyżej.
–
Ach,otopanpyta.–Pielęgniarkaspojrzałarazjeszczena
rtęciowysłupek,jakbyszukałatamodpowiedzi.–Naprawdępan
niewie?Pytam,bociśnieniemapandobre.Wręczksiążkowe.
–
Cotomadorzeczy?–warknął.–Pytam,jakidzisiajjestdzień.
Jakbyinteresowałomnieciśnienie,zapytałbymonie.–Przestał
38