Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ipojechaliśmy.Przemaspoddałmyśl,żewkierunku
Warszawy,botampowinnibyćnasi.Tylkojakwyjechać?
Nieznaliśmydróg,żadenznaspodSuwałkamidotąd
niebył.Oczywiściepierwszamyślsmartfony.Przemasa
pokazał,żejesteśmywWagadugu,mójżewKampali.
Teżładnemiasto.Jakchcieliśmyzadzwonićdorodzin,
żeżyjemy,tookazałosię,żewsiecijestjednocześnie
razemspiętychtakpewniezpięćsetrozmówinijaksię
niemożnanietylepołączyć,ilenawetrozłączyć.Acinasi
wodzowiekombinowali,żewojnęmożnaprowadzić
zkomórąwkieszeni…Okazałosię,żeruscyiotym
pomyśleliiprzyszłonamkomórkiwyłączyć.Nazawsze.
Naszczęściewschowkujeżabyłymapyiatlas
samochodowy.No,ztymtojużsobieporadziliśmybez
problemówipojechaliśmywstronęWarszawy.Nawet
niedalekoujechaliśmy,bojużzaŁomżątrafiliśmy
naMazowieckąBrygadęOT.Napoczątkuniechcielinam
uwierzyć,bralizadezerterów,alekiedysięokazało,
że„pobohaterskiejobroniePrzesmykuSuwalskiego”
polegliśmyijesteśmynaliściezabitych,tonam
uwierzyli.
WMazowieckiejOTzaliczylinasrazemzjeżem
dojednostekzwiadu,comisiętrochęniespodobało,
bojeżyksteranybyłihamulcemiałtaksłabe,jakbyich
wcaleniebyło.Aleczasunanaprawęniewiele,bozaraz
naszaczęliprzerzucaćnapołudniowywschód,podobno
żebyodciążyćMałopolskąBrygadęOT.Dziwnarzecz,
jakośozawodowych,oarmiisięniemówiło,jakbyśmy
samiwalczyli.
Zanimjednakwyjechaliśmynatenpołudniowyfront,
todowódcabrygadymazowieckiejustawiłnaswlaskujak
doapeluitrzymałmowę.Dużopowiedziałotym,jak
to„własnąpiersiąbronimyOjczyznyprzednową
sowieckanawałą”,jakw1920roku„jesteśmynadzieją
Europy”iże„zwyciężymydziękimęstwuiniezachwianej
wierze”.Mowa-trawa,anajbardziejmisięniespodobało,
jakzacząłmówić,żejeślipolegniemy,to„stuleciaonas
pamiętaćbędą”iszkołynazwąnaszymimieniem.Marna
pociecha,pomyślałemsobie,patrzącnategokurdupla,