Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
widział,żenicniewskóra,więcodszedł,tylkocośtam
podnosemskomlał.
Niecopóźniejokazałosię,żewśródtychswoichkolesi,
czylijakmówił,wswoimoddziale,onmarzeczywiście
ksywęKmicicijestpoprostuichszefem.Trzymałichtak
krótko,żebezjegozezwoleniażadennieośmieliłbysię
pójśćnawetdokibla.Awszystkiegodowiedzieliśmysię
odjegoadiutanta,niejakiegoHynia.
Hynio(„Hyniojestem,kopsnijszlugaiżaru
napojarkę”)był,PanieBożeodpuść,poprostudebilem.
Iprzyczepiłsiędonas,boprzecież„nokurwa,ztejsamej
jednostkijesteśmy”.
Hyniomówił,żecałagrupaKmicicazostałaprzyjęta
do1BatalionunaszejPodlaskiejOT.Dlaczegogrupa
iczemuwłaściwieKmicicodpoczątkudowodził,mimo
żeżadnegodoświadczeniazwojskaniemiałten
przygłupniepowiedział.Rzucałtylkotakieteksty„wicie,
rozumicie”,comnieostrowkurwiało.Przemasowipotych
mowachjakośbrwisięschodziłyiwidaćbyło,żenad
czymśmyśli,itomocno.
SpytaliśmyHynia,jaktoztymwojowaniem
1Batalionubyło.Owszem,opowiedziałchętnie,aleprzy
tymwstawiłtakiekawałki,żeomalniezbieraliśmyszczęk
zgleby.
No,mieliśmywojowaćnatymPomorzu,nie…
zaczął.Pojechaliśmyterenówkami,jakpaniska…
Skądżeściemieliterenówki?przerwał
muPrzemas.
NomaszHyniosięnadął.Andrzej,znaczyKmicic,
namzałatwił.Poszedłdodilerów,powiedział,żerekwiruje
naobronęnarodową,napisałjakąśgównianąbumagę
zpieczątkądlakażdego,benzynydopełnakazałlać
ipojechaliśmy.Dobrewozybyły:landki,toyoty,
mitsubishi,renaulty…Dacieteżbyły.
Isięnieburzyli?spytałemzdziwiony.
PodkałachemmałoktosięburzyHyniosię
zaśmiał.Wmundurachposzliśmy,podgiwerami,kto
wojskupodskoczy?
Awbatalioniesięniepytali,skądmacie?Przemas