Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MARIACZYŻOWA
19
AMKCzydary,artykułyżywnościowe,pochodziłygłównieodosóbzKra-
kowa?
MCWtympierwszymokresietak,aleniedługopotemzaczęłyprzycho-
dzićtransportyzżywnościązzagranicy.Magazynnadaryniebyłjeszcze
przygotowany.Pamiętambodajpierwszy,niedużytransportzpomocą,
któryprzyjechałpóźnymwieczoremjakieśkrakersy,czekoladyimyd-
ło.Niewiedzieliśmy,coztymzrobić.Powiedziałam,żetrzebatozawieźć
donaszegomieszkania,gdziezrobiliśmypaczki.Spororóżnychdrobiaz-
gówpojechałowtedydoWiśnicza.Późniejtransportybyłyjużznacznie
większychrozmiarów,byłowięczczegorobićpaczki.
AMKKtojeździłzpomocądoobozówinternowania?
MCWstyczniu1982zaczęliśmyjeździćsami,zwykledwieosobyplus
kierowca.Czasemjeździłznamiktóryśzksięży,częstolekarz,niekiedy
zabierałasięznamijakaśrodzina,któraakuratmiaławidzenie.Wiesiek
Zabłockijeździłnajczęściejdoobozówinternowaniaiwięzień.Początkowo
jeździłswojąładą;zks.JózefemTischneremobjechaliprawiecałąPolskę.
BylinawetwGołdapi,przypółnocnejgranicyzeZwiązkiemSowieckim.
Choćmożebardziejinteresowałagodziałalnośćpolitycznaniżcharyta-
tywna,robiłjednakżewszystko,cobyłowgestiiKomitetu.Późniejjeździli-
śmybardzoporządnymvanemzKurii,tzw.sukąkurialną.Kuriamiaładwa
takievany.Sporodonichwchodziło.Byłodwóchkierowców,razjeden,raz
drugiznamijeździł.Świetniludzie.
JeździliśmydoobozówwpołudniowejPolsce,atakżedowięzień,po-
nieważczęśćdziałaczy„Solidarności”siedziaławwięzieniach.Głównym
celemnaszychwyjazdówdoobozówczywięzieńbyłoprzekazaniewięź-
niomstanuwojennegodarówzżywnościąiodzieżązawiezienieimtro-
chęlepszegojedzenia.Byłtonaszznakpamięcionich,mieliśmynadzieję,
żesprawimyimchociażtrochęprzyjemności.
AMKCzymożnabyłołatwowejśćdoobozówinternowania?
MCGdyprzyjeżdżaliśmydodanegoobozuinternowania,strażobozowa
wyznaczaładelegacjęinternowanychdospotkaniasięznamiiodbiorupa-
czek.Wtrakcietychspotkańinternowaniniebylijakośszczególniepil-
nowani.WZałężuczyŁupkowieNowymkiedytambyłamwszystko
odbywałosiędosyćswobodnie.Zawszeznalazłsiętakimoment,żektoś
serdeczniemnieobejmując,włożyłmicośdokieszenipłaszczaalboprzy-
kleiłnaplecach.TadzioPiekarzbyłspecjalistąodtakichdziałań.
Wyjazdydowięzieńbyłyznacznietrudniejsze.Jeździłznamiwtedy
zawszeksiądz,aczasemnawetbiskup,m.in.ks.bpAlbinMałysiak.Ja,
naprzykład,razbyłamwwięzieniuwKielcach.Dowięzieńniewolnobyło