Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Alekcjeodrobione?Mariaspojrzałanaustawione
podoknembiurko,naktórympiętrzyłysięporozrzucane
zeszytyipodręczniki.
Jakzawsze.Elizaprzyciągnęłakolanadopiersi
iwsparłananichpodbródek.Zbierałasięnaodwagę,
byzapytaćrodzicielkęoto,cotymrazemporóżniło
zojcem.Nieprzypominałasobie,bykiedykolwiek
Krzysztofwpadłwtakąfurię.Jegokrzykiwzbudziły
wcórceirracjonalnyniepokój.Nimsięodezwała,wzrok
wbiławswojebosestopy.Mamo…podjęłacicho.
Oczymrozmawiałaśztatą?Słyszałam,żebardzo…się
zdenerwował.
PochłoniętawłasnymimyślamiMarianieprędko
zareagowałanapytaniedziewczynki.Elizabeztrudu
rozpoznaławyrazjejtwarzy,któryjednoznacznie
wskazywałnato,żepróbujeznaleźćodpowiedź,która
zadowolidociekliwącórkę,przyokazjinieraniącjej
delikatnychuczuć.Ściągnęłabrwitak,żeobieniemal
zetknęłysięnadjejmałym,zgrabnymnosem.Podniosła
wzrokiprzygryzładolnąwargę.Podrapałasiępoczubku
głowy,bywkońcuwzruszyćramionami.Tobyłocoś
nowego,pomyślałanastolatka.Mariawyglądałanazbitą
ztropu.
Wiesz,kochanie…Zarzuciłacórceramięnaplecy
iprzyciągnęładoswojegoboku.Elizapoczułazapach
jejulubionegolawendowegomydła.Niekiedynawet
dorośliniedośćdojrzali,bydostrzecpewne…sytuacje,
któremająolbrzymiwpływnaichżycie.Twójtatoteż
maztymproblem.
Alejakichsytuacji?
Nieprzejmujsiętym.
Niepotrafię.Tatakrzyczał…Bardzo.Bardziejniż
zwykle.Atypłakałaś.
Byćmożeprzyszłanajwyższapora,żebymuwolniła
tkwiącewemnieemocje.Czasemjesttoniezwykle