Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Możebyłszokpoporodowy,potemgorączka,
apotemmojedziecko,ujrzaneporazpierwszyizłota
poświataznieba,aureolenademnąinadnią,cud
narodzin,macierzyństwo,jedyneiniezmienne.
Którenastarośćgnijąwrozpadającymsię
mieszkaniunaBronowicach,gdziestudenciwciąż
dokądśwchodząischodzą.Stukilogramowe,zdrowe,
młodechłopy,któreteżkiedyśporozrywałygłowami
pochwyswoichmatek.
Amożenie?Możeprzyszlinaświatottak.Jakśliwki
zesłoiczkawyskoczyli.
Amożebyłoinaczej.Możebyłszokpoporodowy,
potemgorączka,apotemmojedzieckoujrzaneporaz
pierwszyizwierzęcyinstynkt:tojeszczeja,todziecko
tomójbrzuch.Terazmuszębronić.Jakkocicaprzed
szczurami.
Niewiem.
Alewiem,żepoczułam.
Iporazpierwszyniemiałoznaczeniadlaczego.
Pachniałatak,jakdzieckomiałopachnieć.Łapeczki
miałamalusieńkie.Paznokietkimiała.
Wzięłamdodomutalki,kąpiele,przeciery
zewszystkiego,comożnabyłodlaniejprzetrzeć,
pierwszekroki,pierwszesiusiudonocnika,pierwsze
„mama”.Niepotrzebowałamniczegoinikogoinnego.
Miałamsiebie,miałaminareszcieznówmiałam
uczucia.Mogłamgotować,sprzątać,kłaśćdosnuinie
byłoinnychmyśli.Porazpierwszywżyciuniebyło
innychmyśli.Niemieliznaczeniaaniona,anion,
comnieniechcieliijeszczewcześniejsi,cipierwsiona
ion,coteżmnieniechcieli.Byłotylkotuiteraz.
Mojacóreczkabyławszystkimdlamnie.Wplatałam
jejtasiemkiwewłosy,zakładałampienistesukienki