Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdjęciami.
Suchycośnanichkrzyczałimachałprzytym
dynamicznierękoma.
Acozrejestrempracowników?Pacnąłemdłonią
wkark,żebyzabićkomara.Skurczybykiszybkowybudziły
sięwtymroku.
Mamyrejestrpracowników.Zdzichuzgasiłpapieros
opodeszwębuta,następniezawinąłgowchusteczkę,
którąchwilępóźniejschowałdokieszeni.
Więc?
ZZakrzewskimsprawdziliśmystanprzedtwoim
przyjazdemodpowiedział,wstajączeschodów.
Naszczęściejestprzestójtechnologiczny,więc
pracownikówniebyłodużo.Policzyliśmykilkarazy.
Nikogoniebrakuje.Właśniewtymjestproblem.
Ktokolwiektamsięwykrwawił,niewidniejewnaszym
systemie,aniwsystemieochronyodstronybudowy.
Pięknieskwitowałem.Poprostupięknie.
Przetarłemoczy,cojedyniepogłębiłoszczypanie.
Dotarłodomnie,żespędzętutajkilkadługichgodzin,
ajużniespałemoddwudziestudwóch.Pieprzoneżycie
wpolicji.Dlaczegozdecydowałemsięwniejpracować?
Żabyodpowiedziałymirechotem.