Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Toco?...spytałRobertBriquet.
Tobyłnędznikiem!..odparłjeździec,marszczącbrwi.
PrawdarzekłRobertBriquetpocichuleczjeżeliuczynił,
jakwyznał,tobyłdzielnymczłowiekiem.A!panie,doczegóż
touczciwyczłowieknieprzyznasięnatorturach!
Niestety!maszpanwielkąsłusznośćodpowiedziałjezdny,
łagodzącwyraztwarzyiwzdychając.
Ba!...przerwałgaskończykktóryciąglewyciągającszyję,
słyszałcałąpoprzedniąrozmowę,ba!torturytogłupstwo!Jeżeli
Salcèdemówił,byłrównymniegodziwcemjakijegopryncypał.
O!ho!...zawołałjezdny,zniecierpliwościpodskakując
nasiodlezanadtogłośnośpiewasz,mójpaniegaskończyku.
Ja?
Takjest,pan.
Śpiewamtonem,jakimisiępodoba,temgorzejdlatych,którym
mojapiosnkaniedosmaku.
Jezdnyzatrząsłsięodgniewu.
Cicho!...rzekłczyjśgloszarazemłagodnyirozkazujący,
któregowłaścicielaRobertBriquetżadnąmiarąwyśledzićniemógł.
Jezdnyuczyniłgwałtownewysilenie,niemiałjednakmocyzupełnie
siępowstrzymać.
Aczyznaszpanosoby,októrychmówisz?...spytał
gaskończyka.
CzyznamSalcèda?
Takjest.
Anitrochęnawet.
AksięciaGwizyusza?
Takżeniewięcej.
Aksięciad’Alençon?
Jeszczemniej.
Czywieszpan,żeSalcèdetodzielnyczłowiek?
Temlepiej,bośmiałośmierćponiesie.
Czywieszpantakże,skoropanGwizyuszpragnieknućspiski,
tosamjeknuje?
Acóżmiętodolichaobchodzi?
IżeksiążęAndegaweńskidawniejpand’Alençon,każdegokto
sięnimzajmował:LaMola,Coconasa,Busthgoiinnych,pozabijać
kazał?
Comiętoobchodzi.
Jakto!copanaobchodzi?