Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poczuła,jakogarniawściekłość.
Zwiewałam,boniemiałamtamnicdoroboty
wycedziła.
Takrowa,naszawychowawczyni,kazałanamsiadać
potureckuikolejnowyznaczaładziecidozabawek.Ciebie
wskazywałanakońcu,jakjużniczegodozabawynie
było.
Zatotybyłeśjejpupilkiem,zawszewstawałeś
pierwszyizawszemogłeśwziąćrower.
Bomójojciecbyładwokatem.
Otak,staryZiemlańskibyłhojnyidawałtejkrowie
drogieprezenty.Mojamatkabyłabiednainicniedawała.
Jeślirodzicebylibogaciidawaliprezenty,toichdzieci
wybierałysobienajlepszezabawki.Niezłekurestwo...
Więcskakałaśztarasunaskarpęwęgla,którym
palaczpaliłwpiecu,izwiewałaś.Niebyłocięnigdy
wogrodziepoobiedzieiniktnicniezauważył.
WłóczyłamsiępomieściewymamrotałaHonorata.
Doczegozmierzasz?
Pewnegodniaspóźniłaśsięnapodwieczorek.
Wróciłaścałaubabranawęglem.Starajędzazabrała
citenpodwieczorek,zwymyślałaikazałastaćwkącie.
Atyhonorowoodstąpiłeśmiswojeciasto,apotem
dałeśrowerdozabawy,zrobiłasięztegochryja
itadebilkanagadałatwoimstarymnaciebieniezłych
bujd.
Izabralimnieztegoprzedszkola,żebymsięwięcej
ztobąniezadawał.
Doczegozmierzasz?Honorata,zirytowana
wspomnieniem,walnęłarękąwkierownicę,auto
podskoczyłonarównejdrodze.