Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
II
P
połowy.Nie,niepołowy...części.Połowybyłyby
łynącazgłębikontynenturzekadzieliAtlantisnadwi
równe.Atosłowonigdyniewyszłozustkogoś,ktostarał
się,choćpobieżnie,przybliżyćsłuchaczowizdaleka
(jakim,zgaduję,jesteśity,przyjacielu)różnicemiędzy
prawymalewymbrzegiem.
Podobnonamapachtawgruncierzeczyniewielka,ale
życiodajnatętnicaAtlantisnazywasię
Maji
pori
.Cokolwiektoznaczy,niktjużtakniemówi.Rzeka
torzeka.Zresztążywapamiątkapoludziach,którzy
musielitumieszkaćinadawaćimionazanim...
ucywilizowanotowybrzeże,niebyłabyzbytwygodna,nie
sądzisz?
JeśliposzedłbyśnapołudnieiprzeszedłwzdłużAlei
PionierówprzezcałąDzielnicęPalmową,apotem
przedarłsięprzez(wartedziśmilionykoron)gruntytrwale
wyłączonespodzabudowy,trafiłbyśdonajpilniej
strzeżonegomiejscawAtlantis.
DoElektrowniMiejskiej.
Jejpotężneturbinystanowiąjedyneźródłoenergii
rozprowadzanejnaterencałegoAtlantis.Toone
podtrzymująprzyżyciunajwiększyinajbardziej
skomplikowanysztucznysystemnerwowynaświecie.
Cociekawe,wprzeciwieństwiedowiększościrozwiązań
technicznychtowarzyszącychnamnacodzień,niejest
toElektrowniaBaptiste’a.Coprawdabrałudziałwjej
budowie,alemiałwtedyniespełnasiedemnaścielatinikt
niezwracałjeszczenaniegouwagi.Pomocnikbudowlany
jakichwielu.Tyleżezwiecznieotwartymioczamioraz
denerwującymnawykiemnotowaniaiszkicowaniakażdej
pierdoły.
DziełemBaptiste’ajestnatomiastkompleksbudynków