Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przysmakiem.Musiałembardzodobrzesięsprawować.
Wiem,żejestemwszystkim,coma,lecztoniezmieniafak-
tu,żejestembardzodobrymosiołkiemHafiza.Doskonałym
osiołkiem.Zpewnościąbędziezemnierównieżporządna
zebra.Zrobięwszystko,cowmojejmocy.Czuję,żejeśli
skoncentrujęmojemyślinabyciuzebrą,tomojeciało
będziewstanietopoczuć.Staćsięzebrą.Taksądzę…
Zaraz,Hafiz?
Tak?Przesuwaszczotkąpomojejszyiwkierunku
kończynigrzbietu.Podobamisięuczuciewywoływanejej
włosiem,któreprzechodziprzezsierść,czujęjenaskórze.
Mógłbymwtejchwilizasnąć.
Mojerzeczy,dlaczegojezabierasz?
Hafizprzestajemnieszczotkowaćipodchodzidomojej
twarzy.Trzymawswoichrękachiprzyciskaswojeczoło
domojego.
Musisztamzostać,habibi.Taktodziała.
Zostać?Aletylkowciągudnia,prawda?Gdytam
dzieci.
Wnocyrównieżodpowiadaiwracadoszczotko-
waniamojegoboku.Spoglądamwdółnaprzedniekopyta
iszarąmieszankęmydlinorazbrudutworzącąkałużęna
ziemi.Mojapodłogazamieniasięwbłoto,niepodobami
sięto.
Alejamieszkamtutajmówięcichomieszkamtu
ztobą.
Pomyśloinnych.Odkładaszczotkęipodnosiręcz-
nik.Osuszamnieprędko,takjakbyniechciałzmarnować
anichwili.Cobysobiepomyśleli,gdybymtraktowałcię
inaczej.Gdybymtraktowałciętak,jakbyśbyłwyjątkowy,to
moglibysiępoczućźle,prawda?
13