Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oddaćizostałazauważonaprzeztramwajowego
policjanta.Krzyk,hałas,aresztująją.Skądwiedziałem?
Bowidziałemnawłasneoczy.WychodziJulciaztramwaju
bladajakpłótnoiprowadzą[ją]dokomisariatu.Atę
drugąpaczkęwzięłaJulisiostraipojechaładokońca.
Czekałemnanią,gdybędzieprzyjeżdżać,ażebyodebrać.
Jedzietramwaj,podchodzę,odbierampaczkę,daję
swojemukoledzei[nie]namyślającsiędługo,lecę
dokomisariatu,możecośjaporadzę.
Wchodzędokomisariatu,stojątammacherzyipolują
naparęzłotych.Podchodzidomniejeden,mówi:„cojest
takiego,żeprzyszedłeśdokomisariatu?”.Opowiadam
muzdarzenie,jakiebyło.Odchodziodemnieidowiaduje
się,żetakasiedzi.Podchodzidomnie,mówi,żemożna
zrobić–tomakosztowaćzł150.Myślę,skądichwziąć,
gdymamprzyduszyzł25.Odszedłemodniego
zdenerwowanyiidędodozorcy.Wszedłemdodozorcy,
patrzę,atojestmójznajomy.Skądtaznajomość?Ten
dozorcatozzawodufotografista,agdyjapracowałem
uNiemców,tojadlaniegosięwystarałem[o]przepustkę,
żebymógłwejśćnaterenizarobićparęgroszy.
Jamutowszystkoprzypomniałem,odezwałsiędomnie:
„przedewszystkimtrzebadaćjejjeść”.Dałemparę
złotych,comógł,tendozorcazałatwiłipodałmojejJulci
jedzenie.Gdyprzyszedłdomnie,żejestzałatwione,
dałemmuzafatygęzł5ipytamsięgo,czyniemogę
[Julci]zobaczyć.Odzywasiędomniedozorca:„idź
pocichuizapukaszwokno,tojązobaczysz”.
Gdydoszedłemdookna,zauważyłaJulciamnie.
Zaczęłapłakać,jająuspokoiłem,mówię:„niepłacz,
będziewszystkowporządku”.Ipytamjej,czytrzebadać
policjiłapówkę,czypoczekasznazwolnienie.
OdpowiedziałaJulciami,żeczekaćbędzienazwolnienie
iniedawaćżadnychłapówek,bosiętłumaczyła,żenie
jestżadnąszmuglerką,jejzawódtokrawiectwo.Alenie
dałemzawygraną–czekałemdowieczoradogodz.
7,achodzeniebyłowgetciedo8wiecz[orem],nie
mogłemdłużejczekaćiposzedłem31.
Dałemnumertelefonudozorcy–gdyjąwypuszczą,