Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żebyzadzwoniłdomnie,iposzedłemdodomu.Gdy
wszedłemdodomu,byłembardzozdenerwowanytym
przejściem:pierwszyrazisięwpadło.Takopowiadam
swoimrodzicom,śmiejęsię,żetakiegopechamamy,
żeniezdążyłasięprzejechaćdogetta,[a]już
aresztowanazostała.NadrugidzieńdzwonięnaPragę
doJuliiipytamsięznajomych,czyniemajej
przypadkiemwsklepie,bozawszesię[tak]umawiałem.
Zarazzawołali,porozmawiałemznią,żetegosamego
wieczorawypuściliją.
Byłemzadowolony,żeonajestnawolności.Ale
odzywasiędomnie,żezamilionyjużtegogłupstwanie
zrobi.Mówiędoniej:„trudno,niekażęci,bosamnie
chcę,bobardzojestryzykowneipachniewięzieniem”.
Bostarzyhandlarzemająpieniądzenawykupne,amój
koleganatakierzeczyniedajepieniędzy,onszukatylko
pewnezarobki,dlaczego?Nawetmojąstratęniezwrócił,
cojamiałem.
Dowiedziałemsię,żemójbratjestwgetcieibył
urodziców,przywiózłimpaczkężywnościową.Pytałsię
omnie,czyjestem,odpowiedzieli,żetak.Kazał
powiedzieć,żegdyprzyjdę,żebymprzyszedł
dorestauracji,będzienamnieczekał.
Poszedłemdofryzjera,ogoliłemsięiubrałem
iposzedłemdotejrestauracji.Wchodzę,patrzę:nasali
siedzimójbratrozbawiony.Muzykagra,aonśpiewa.
Podchodzędoniego,przywitałemsięznim,kazał
miusiąśćizabawanacałego.Mójbrat,jakzaznaczyłem,
dobrzezarabiał,boprzychodzilidoniegoNiemcy
ikupowałodnich,cotylkomieli.Takżejemuświetniesię
powodziło.Takżenatakiewybrykimógłsobiepozwolić.
Alezasadniczodladomubyłbardzochytryodczasu
doczasudałparęzłotych.
Tegodniasięzmoimbratemubawiłem,nawet
wstydziłem[się]mupowiedzieć,żebymniepożyczyłparę
złotychbałemsię,żebymnienieodmówił.Bawiłsię
wgetcie3dniiposzedłnastronęaryjską.Mójbratbył
taki,nieobmawiamgozobcemi.Mógłstracićtysiące,
adlarodzinybyłskąpytotakicharakter.Jazawsze