Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1Ervin
PatrzącnaVanorę,Gastonuśmiechałsiępobłażliwie,
chcącukryćrozbawieniewywołanejejzachowaniemprzy
stole.Ubranawsukienkęizułożonymiwskomplikowany
węzełwłosamiwyglądałaniecokomicznie.Cochwila
przewracającoczami,drapałasiępogłowie
izniecierpliwionawzdychałaniczymmaładziewczynka.
Dzisiejszegowieczoruucztamiaławyjątkowyprzebieg.
NazamkugościływażneosobistościistaryAnguspoprosił
Vanorę,abyubrałasięniecobardziejkobieco.
Myślisz,żemożemyjużodejśćodstołu?rozbrzmiał
jejszept,wktórymwyczułnutkędesperacji.
Jestemprzekonany,żejeszczenieodparł
konspiracyjnie.Jużzamomentpoczułsilnekopnięcie
wkostkę.Ponamyśledochodzędowniosku,
żejesteśmytuwystarczającodługo.
Skoronalegaszoznajmiłazzadowoleniem,
nacowestchnąłzrezygnowany.
Śmiemprzypuszczać,żenieprzypadkiemsiedzimy
wmiejscu,skądmożemyoddalićsięniepostrzeżenie.
Niemamztymabsolutnienicwspólnegoinie
rozumiem,skąduciebietakieprzypuszczenia.Zrobiła
niewinnąminę,aonparsknąłśmiechem.
Wybacz,Vanoro,samniewiem,dlaczegotak