Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jegopadłnaPrymasa.Byłonnędznieubrany,aprzytymopatnieznał
gowcale.
Gdygozobaczył,przyszłamudogłowyporazpierwszymyśl
niegodna.„Kogóżtojaniekarmięzaswoimstołem?”rzekł
dosiebie.Cofnąłsięodprogu,przykazałzamknąćkomnatęizapytał
tych,cowpobliżuniegostali,czynieznajątegowłóczęgi,
conaprzeciwdrzwizastołemsiedzi.Wszyscyodparli,żeniewiedzą,
ktobytobył.
Prymas,jakoczłowiekdopostównieprzywykły,aprzytym
wygłodniałypoprzebyciuwielkiegoszmatudrogi,poczekałchwilę,ale
widząc,żeopatnienadchodzi,wyciągnąłjedenztrzechbochenków
chlebatkwiącychzapazuchąijeśćgopoczął.
Opatpopewnymczasieposłałdokomnatyjednegozswychsług,
abyzobaczył,czynieznajomyjużodszedł.
Sługadoniósł,żespożywachleb,któryanichybi,przyniósłzsobą.
Niechajje,jeślimawłasnyodparłopatnaszymsiędzisiajnie
pożywi!
Opatchciał,abyPrymassamsięzeswegomiejscaruszył,bowiem
niegodnąrzecząmusięzdałozadrzwigowyrzucać.Prymas
tymczasemzjadłjedenchleb,awidząc,żeopatnienadchodzi,
dodrugiegobochenkasięzabrał.Powiadomionootymopata,który
znówkazałsłudzezobaczyć,czyprzybyszsiedzizastołem.
Prymas,zjadłszydrugibochenchleba,wydobyłtrzeci.Opat,
dowiedziawszysięotym,zamyśliłsięirzekłdosiebie:„Comnie
dogłowydzisiajprzyszło?Skądtoskąpstwoitawzgardliwość
wstosunkudotegoczłowieka?Odtylulatjużkarmiętych,
cozgłodniali,niepytając,czytoszlachcice,czychłopi,bogaczeczy
biedacy,kupcyczyoszuści.Widziałem,jakzmegodobrakorzystali
włóczędzy,aprzecieżnigdynieowładałymnąmyślitakie,jakteraz,
gdynategoczłowiekapatrzę.Należymniemać,takieskąpstwonie