Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DopierowwielelatpóźniejznalazłemuKierkegaardawyjaśnienietegotajemnicze-
gozdania,którymchybabezwiednie,posłużyłsięSzamek,byoddaćstanswojejduszy.
Boże!Jakjamałowiedziałemoludziach.Wiedziałem,żejestemtaki,jakijestem.
Możeniegłupi,aległupi.
***
Gdytakrozmawialiśmy,odubezpieczeniaprzyszedłsygnałozbliżającymsięnie-
przyjacielu.Sprawdziłemamunicjęwpistoleciemaszynowym.Dotknąłemgranatów
poupychanychwkieszeniach,chcącsięprzekonać,czyłatwojewyjąć.Pociskiarty-
leryjskieprzestałypadać.Widaćartylerzystomprzywiezionośniadanie.
-Desperat...-zacząłSzamek.
-Co?
-Zacotutrafiłeś?
-Przecieżwiesz.Niemaszlepszychzmartwień?Szkopyzaraztubędą.
-Jeszczenikogoniewidać.Niewielemożemyzrobić.
-Tak.Niemamynawetgdziewiać.Niewiemy,gdzienasi,agdzieNiemcy.
-Dlategoniewiejemy.Czekamy.Możenaśmierć?
-Nie.Czekamynastarcie.Możedecydując.Tomożebyćstarcieśmiertelne.Bo-
iszsięśmierci?
-Tak.
-Janie.Mężczyzna,któryboisięśmiercijestżywymtrupem.Aletak,wpewnym
sensiemaszrację.Czekanieprzedwalkąjestzawszenajtrudniejszeinajnudniejsze.Ja
nudęstaramsięzabijaćmyśleniemodziewczynie.
-Aja-myśleniemośmierci.
-Myśllepiejołąkach,kwiatach,dziewczynach,miłości...
-Będziemilżejumierać?
-Nieotochodzi.Człowiekwchwilachostatecznychpowinienmiećładnemyśli.
***
Odciągnąłemsuwadło.Wydałomisię,żewprzeświciedrzewmignęłokilkasyl-
wetek.
Szamekzmieniłpozycjęzsiedzącejnależącą,poszedłemzajegoprzykładem.
Resztakompaniizrobiłazapewnetosamo.Niewidziałemtegodokładnie.Cze-
kaliśmy,abywalczyć,choćznaleźliśmysięwsytuacjinajbardziejbeznadziejnej
zewszystkich,wjakiekiedykolwieksięwładowaliśmy.
Wtakichmomentachczłowiekrobirachuneksumienia.Chceczyniechce,przez
głowęprzelatująmuobrazyzminionegożycia.Dzieciństwo,szkoła,początekmło-
dościiwojna.
Ajeżeliomniechodzi,tojeszczetagłupiafanfaronada,poktórejnadanomiprzy-
domeknDesperata”izaktórązłapałemdwamiesiącekarnejkompanii.Postanowiłem
wtedy,żepotrafięzrobićporządnieto,ocomnieposądzano,żeniepotrafię.
***
Ci,którzymitenwyrokzafundowali,nieznaliwypadku,abyktośprzeżyłtakie
sześćdziesiątdni.Niepotrzebowalimnienawetdegradować,zostawilimiporuczni-
kowskistopień,abymiećczystszesumienie.Zdowódcykompaniizrobionomniedo-
wódcąplutonuiwysłanodoprzodu.Stałosiętoniewielednitemu.
41