Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wiedziałeś,żetoniesen.Byłeśrozżalony,ustamiałeśpełneśliny.
Mgłazgęstniała,ciemnośćzaoknamiwyglądałajakściana.Noc
zmieniłasięwnieprzejrzystą,ciemnąiponurą.Wiedziałeśrównież,
żewystarczynajmniejszybłądnazakręcieispadnieciewprzepaść,
umrzecietragicznieizmieniciesięwkościstezjawysnującesię
pogłębokichdolinach.
Wpewnejchwilizauważyłeś,żeautokaropustoszał,zniknąłteż
kierowcaiwyrwanakierownica.Wszyscyzniknęli,zostałeśtylkoty.
Zniszczoneiposzarpanesiedzenia,zardzewiałeściany,wszystko
porośniętetrawą.Drzewaprzechodząceprzezśrodekautobusu.
Wszędziebieliłysiękościwystającezpodartychubrań.
Przyszłośćiprzeszłość,fikcjairzeczywistośćstanęłynaprzeciwko
siebieipołączyłysię.
Powiedziała:„Przeprowadzamsięjeszczebardziejnapołudnie.Być
możewięcejsięjużniezobaczymy”.
Tamtejszemorzejestspokojne,bezfal.
Czystypiasek,lekkabryza,wmalajskimkampongunicsięnie
dzieje.Palmykokosowestojąnieruchome,ludzieprzechadzająsię
leniwie,kuryikurczakispokojnieszukająjedzenia.
Niewiemdlaczego,alewkażdymmijanymmiasteczku
zamieszkanymprzezChińczykówodbywałysięceremonie
pogrzebowe.Wniektórychniebieskinamiotrozpinanojedynienad
bramąobejścia,ataoistycznikapłanihałaśliwieżebrali
owegetariańskiejedzenie.Pogrzebstaregoczłowieka.Albojuż
procesjapogrzebowa,uczestnicywżałobnychczarnychstrojach,
spuszczonegłowy,bosestopy,naczelenajstarszysynztabliczką
przodków,kilkukrzepkichmężczyznniosącychjasnątrumnę.Powolny
pochódwypełniałiblokowałnajdłuższąulicę,imdalejodczołaszli
wnukowie,tymbarwniejszemielinasobieubraniairadośniejsza
panowaławśródnichatmosfera.
Wpowietrzufruwałyżałobnepieniądze,miasteczkomiałochyba
swojewłasneobrzędypogrzebowe.