Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ZnajdziemyinnysposóbuspokajamnieMaja,kiedy
wypakowujemyprzedkwiaciarniątowarzbusa.
Ciekawejaki.Słyszałaś,comówiłaprzeztelefon
prawniczkazurzędupracy.Wrazieremontulubrozbiórki
budynkuwynajmującymaobowiązekzapewnićnajemcy
lokalzamiennyorazpokryćkosztyprzeprowadzki.Oninas
stądwywaląiupchnąwjakiejśbudzienazadupiu.
Przynajmniejczynszwtymczasowymlokalunie
możebyćwiększy.Możeudanamsięznaleźćcoś
odpowiedniego.
Niewiem,Majuś.Północyniemogłamspaćprzez
tegozasrańca,któryplanujezgotowaćnamtenlos.Idę
ozakład,żetojakiśnienażarty,opasływieprz.Wywali
lokatorównazbitypyskirozpieprzytenpięknybudynek.
Wielkipaninwestorchcesięnachapać.Wybuduje
superduperwypasionyapartamentowiec,którybędzie
tupasowałjakkwiatekdokożucha.Musimygojakoś
urobić.Nakażdegoznajdziesięsposób.
Jeszczeniepodjąłemostatecznejdecyzji,cozrobię
zbudynkiem.Niespodziewanietużzamoimiplecami
rozlegasięmęskigłos.Alezchęciąwysłuchampani
sugestii,jakmożnabymnieurobić.
Zamieram.Przymykampowieki.Jachromolę.Teraz
tonabanknasstądwypieprzy.Głębokiwdech,wydech.