Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niewiedział,jakpostąpićwtejbezprecedensowejsytuacji.
CzegowłaściwieoczekiwałodemnieEdward?Napewnonie
tego,bymzrobiłzjegożonypodkuchenną—pomyślałkwaśno.
Wiedział,żedziewczynanieprzesadzała,mówiącoswoim
starannymwykształceniu.Niebyłobyrozsądniemarnowaćjej
potencjałiposłaćdopolerowaniasreber.Spojrzałnaniąscep-
tycznie.Musiałprzyznać,żemiaławsobieduchawalki.
—Nodobrze—mruknąłniechętnie.—Zatrudniępanią
wstępnienamiesiącizobaczymy,jakbędziesobiepaniradzić.
Przytaknęłaskwapliwie.Zgodziłabysięprawienawszystko
wzamianzadachnadgłowądlasiebieiRogera,nawetjeśli
wgręwchodziłtylkonajbliższymiesiąc.
—Jestempewna,żebędętuprzydatna.Kiedyżylijeszcze
moirodzice,pomagałamprzywszystkichobowiązkachdomo-
wych,apotem,gdyzamieszkałamzEdwardem…
Charlessyknąłcicho,słyszącimiękuzyna.Zjakiegośdziw-
negopowodu,nawetzzagrobu,działałmunanerwy.
—BędziepaniochmistrzyniąGreenhill,jeślioczywiścieda
sobiepaniradę—przerwałjejwywód.
Jocelynoniemiała.
—Janiespodziewałamsię…
—Toniejestłatwezadanie,alejestempewien,żeodnajdzie
wsobiepanimotywację—zakończyłlekceważąco.
—Toznaczy…
—Mamjeszczedodatkowewarunki—przerwałjej.
—Będziepaniodpowiedzialnazaprowadzeniedomu,ale
wraziepotrzebyjestpaninakażdemojeskinienie.Oczeku-
ję,żebędziepanispełniaćmojeżądaniabezpodważaniaich
słuszności.Czytojestjasne?—Popatrzyłnaniąuważnie.
Dziewczynaskinęłaenergicznie,przezcokilkaspineknajej
głowierozluźniłosię,uwalniającgrubykosmykkasztanowych
włosów,któryopadłnaramię.Charlesprzesunąłponim
wzrokiemiodwróciłsię.
32