Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ajachy​bana​wetprzy​ty​łam!
Zarazspróbujemydojśćdotego,dlaczegotakjest
uspokajampacjentkę.Proszęmiopowiedzieć
poko​lei,copanizja​dawcią​gudnia.
Nonor​mal​nie,jakwszy​scy.
Czekamnarozwinięciemyśli,aleniestety
napróż​no.
Amożepanitrochędokładniej?Muszępoznaćpani
zwyczajeżywieniowe,żebywiedzieć,czypopełniapani
ja​kieśbłę​dy.
Nodo​brze,notoranowsta​jęipijękawę.
Sło​dzipani?
ŁyżeczkęprzyznajesięniechętniepaniJadwiga,
poczymnaglerozpromienias.Ale!Słodcukrem
trzcinowym.Sąsiadkawyczytaław„Przyjaciółce”,
żejestzdrow​szy.
Niestety,paniJadwigo,cukiertrzcinowymatrochę
więcejskładnikówmineralnych,aleniesątoilości
olbrzymiewręczprzeciwnie.Atymczasemwszystkie
rodzajecukrumająpodobnązawartośćkalorii
iwęglowodanów.Więcjeślichodziodietę
odchudza​cąnajednowy​chodzi.
Jużniemówiącotym,żeludzieczęstokupującukier
brązowy,któryzawieradodatekkarmeluikołotrzciny
na​wetniele​żał.
Tocojamamrobić?!PaniJadwigawygląda,
jak​bymza​chwia​łapod​sta​wa​mijejświa​ta.
Żebyschud​nąć,war​tozre​zy​gno​waćzesło​dze​nia.
Noalejanielubięgorzkiejkawy!Jestwstrętna!
Pa​cjent​kasiękrzy​wi.
Możnasięprzyzwyczaić,naprawdęzapewniam.
Wieleosóbzpowodzeniemrezygnujezesłodzenia!
Ewentualnie,najakiśczasmożesiępaniprzerzuc
nasłodziknaturalnegopochodzenia,naprzykład
ksy​li​tollubste​wię.
PominiepaniJeżykwidzę,żeniejestdokońca