Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nienotował,takjakjaszkołępomaturalnątraktowałjako
przechowalnięprzedwojskiem.
—PojedzieszzemnądoWilna?
—Apoco?
—Jaktopoco?Zabawimysięnieźlejaksiętylkoda.
Będziekoniak,szampan,kawioridziwki.Tywieszjakie
fajnerurytammożnawyrwać?
—Anie,tojatamniejadę.
Pojechałemsam.Wtedyniewiedziałemjeszcze,żeka-
wior
,koniak,azwłaszczadziwkiDisorderanieinteresują.
Jakbympowiedziałszampanskojeigristoje,topewniesie-
dzielibyśmyrazemwpociągu,popijającnajtańsząwódkę.
Boijaniejechałempokoniak,odziwkachteżwielkie-
gopojęcianiemiałem,chciałempićprzeztydzieńgdzieś,
gdziemożeniebędzieśmiertelnejnudymojegoosiedla,
gdzieś,gdziezobaczęmordyinnychpijakówniżtychspo-
tykanychcodzienniepodblokiem.Pragnieniedoznań,to
mnienapędzaoddzieckaiwiedziekuzgubie.Nienasy-
cenie,ciągłapotrzebadoświadczeń;choćbyzacenępako-
waniasięwnajgorszetarapaty.
WdrodzedoWilnapoznałemfajnąlaskę.Lidkatrochę
słabosłyszała,cosiędoniejmówiłoiniewyraźniewypo-
wiadałazdania.Zatofiguręmiałapierwszaklasa.Ijakąś
pełnąciepłaakceptacjęwoczach.Jechaliśmywjednym
przedziale,oprócznasjeszczejejkoleżanka,wtrójkęspa-
liśmynabrudnychkuszetkowychłóżkach,janadole,one
nagórze.Podrabincebymsięniewdrapał,dopociągujuż
wsiadałempijany
,azdziewczynamiobaliłemjeszczeflasz-
kęikilkapiw.Spodobałamisię,wesoła,sepleniąca,mała,
zagubionaLidka.Przespaliśmysięzesobądrugiegodnia
wycieczki,podczasimprezy
,niezważając,żewpokojusą
8
inneosoby
,poprostuprzykryliśmysiękocemipieprzyliśmy
naoczachwszystkich.Niebyłatomojapierwszategotypu
przygoda.ZNataliąbzykałemsiępodstołemnaodpryskach
potłuczonychkieliszków
,zDorotąrobiliśmytopijaniwszy-
biewindy
,zEdytąschowaliśmysięnachwilęwłazience,
byszybkokonsumowaćmiłośćnabrzegustojącejpralki.
Awszystkotoprzedosiągnięciempełnoletniości.Wczesną
miałemedukacjęseksualną.Alkoholpozbawiajednakseks
jakiejkolwiekotoczkiuczuć.Toniejest„kochanie”
,alebzy-
kanie,jebanie,ruchanie,gdzieijakpopadnie.
PopowrociezWilnazLidkąwięcejsięniespotkałem.
Dzwoniłakilkarazy
,alejązbyłem.Nieszukałemdziewczy-
ny.Raczejodnichuciekałem.Justfuckipoherbacie.Bardzie
j
pasjonowałomniekolekcjonowanieetykietpopiwie.
SpotkałemDisorderaprzypadkiemnamoimosiedlu.Pił
pomarańczowegokruszonazbutelkipooranżadzie.Dałmi
pociągnąć.Dobretobyłopaskudztwo.Poszedłemdosklepu
ikupiłemsobiesześćgrapefruitowych.Wróciłemnaław-
kę.Odtądpiliśmyjużzawszerazem.Polekcjachrobiliśmy
rundkępowszystkichokolicznychsklepachwposzukiwa-
niupiwznowymietykietkami.Tobyłpocząteklat90.,
producenciprześcigalisięwnowychgatunkach,aJanusz
RewińskipromowałnaetykietachswojągębęiswojąPol-
skąPartięPrzyjaciółPiwa.Ktodziśpamięta:Genowefę
Pigwę,PółnocneMocne,ZłotegoKłosa,Morskie,Słonecz-
neczychoćbytakpopularnegoWarmiaka?Zwykleznaj-
dowaliśmynowyokazdomojejkolekcjietykiet,ajaknie
było,tokupowaliśmynajtańszemocnezbrowaruBukso-
wicziSynwJabłonowie—oprostejnazwie21.Wstrętne
9