Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miałajakiśukrytycel.Pytanie,czegoodemniechcieli
tymrazem.
Tożadenkłopot.Urodzinyprzecieżmasiętylkoraz
wroku.Przyjdziemypopołudniu.Dozobaczenia,ciociu!
Dozobaczenia,mojadroga.
Paulinabyłamojąjedynążyjącąkrewną.Jejpradziadek
byłbratemmojegoświętejpamięciojca.Wswoimżyciu
nieskalałasiężadnąpracąipewniejużsięnieskala.Jej
mążzkoleipracęzmieniałjakrękawiczki.Dziwnym
trafemniemógłsobiewżadnejzagrzaćmiejsca.Swego
czasubyłpomocnikiemnabudowie,alewkrótcepotem
cegłaupadłamunastopęiprzeztoniebyłwstaniejuż
dłużejtampracować.Starałsięnawetorentęztego
tytułu,jednaklekarz,kujegozdziwieniu,stwierdził,
żejestcałkowiciezdolnydopracy.Biedny,musiałszukać
kolejnegozajęcia.Jeszczewcześniejbyłochroniarzem,ale
tammusięzabardzonudziło,pracownikiemhurtowni,
aletammusiałpracowaćna„nocki”iodbijałosię
tonajegorelacjachrodzinnych.Byłamciekawa,gdzie
tymrazempracujeijakąnowąwymówkęznajdzie,aby
odtejpracysięwymigać.ZkoleiPaulina,pomimo
żecałedniesiedziałasamawdomu,boprzecieżich
synekchodziłjużoddawnadoprzedszkola,tonigdy
nanicniemiałaczasuaninaugotowanieporządnego
obiadu,aninaposprzątaniewdomu.Tylkorazbyłam
unichwmieszkaniu,gdyzostałamzaproszonanachrzest
Kubusia,apotemnapoczęstunek.Oknawichmieszkaniu
tegodniabyłytakszare,żeztrudemmożnabyłocoś
przezniezobaczyć.Paulinazauważyła,jakimsię
przyglądamiodrazupowiedziała,żenieopłacajejsię
czyścokienwwynajmowanymmieszkaniu,bonie
wiedzą,najakdługotuzostaną.Marnebyło
tousprawiedliwienie,nawetbiorącpoduwagęfakt,
żebyłotojużichdrugiemieszkanie,odkądrokwcześniej
wzięliślub.Nadywanieikanapiepełnobyłopsiejsierści,
amojestopypodejrzaniekleiłysiędopodłogi.Gdy