Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
robiławdanymmomencie.A,iproszęodowódtożsamościjeszcze.
Anajlepiejowyjęciecałejzawartościtorebkiipołożeniejejnastole
razemzopróżnionątorebką.
Topanjestzpolicji?spytałambardziejproformaniżwprze-
konaniu,żedociekliwośćwtejkwestiimajeszczejakikolwieksens.
Owszem,jestempolicjantemwstopniunaczelnikaizarazem
szefemdworcowegokomisariatupolicji,tegowidocznegozze-
wnątrznaprawymskrzydlebudynkudworcaodulicyNasypowej
odpowiedział,wskazująckciukiemścianęzaswoimiplecami.
Więcejgłupichpytańniemam.Zociąganiemsięgampopłócien-
torebkę.Prezenturodzinowyoduzdolnionejmanualniekole-
żanki.Torebkajestładna,aconajważniejszepraktyczna,bomieści
sięwniejwszystkoijeszczetrochę.
Towszystkoijeszczetrochęwykładamnastolikniczymstraga-
nowytowar:skórzanygrubyportfel,dowódosobisty,dezodorant
wkulce,napoczęteopakowaniegumdożucia,ładowarkadote-
lefonu,minikosmetyczka(wniejpodkład,tuszdorzęs,lusterko,
grzebieńiróżwpudrze),okularysłonecznewpokrowcu,pomadki
ochronne,zapasoweszkłakontaktowe,kropledooczu,dwabilety
doteatru,perfumy,kalkulatornabateriesłoneczne.Niewiem,po
cotaknaprawdęgozesobątacham,alenamyśl,żemogłabymteraz
wystukaćnaklawiaturcecyfry71830iustawićwyświetlacztak,by
Łysyodczytałjedogórynogami,naułameksekundypoprawiami
sięhumor.
Koniecszczeniackichwygłupów!Dotychczas,grzebiącwczelu-
ściachtorebki,świadomieomijałamprzedmiotymającejakikolwiek
związekzmoimndziwnymzachowaniem”.Terazprzyszłakolejna
szczyptęprawdy.Nastolikwykładamwięctelefonkomórkowy,
poplamionyherbatązeszytzzaczepionymojegookładkętanim
kioskowymdługopisemorazmiarkękrawieckąwkolorzeżółtym.
Tojużchybawszystko.Anie!Nawidokzawartościmałejkieszon-
kizasuwanejnazamekdoznajęgwałtownegouderzeniagorącado
twarzy:tamponidwieprezerwatywy.Oilepowódbytnościtego
pierwszegoznam(korekawaryjny),tozanicniemogęsobieprzy-
pomnieć,skąd,dokurwy,wmojejtorebcewzięłosięogumienie.
15