Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdzieśnaperyferiachmiasta…
bojęsięzapytać,aleczyjesteśpewna,żetotu?
Mateykospojrzałpodejrzliwienaukochaną.Wygląda
gorzejniżkoniecświata,którywidziałemcoprawda
jedyniewswoichsnach,aleniebyłtakstraszny
jęknął,rozglądającsiępookolicy.
Jechalibezmapy,ajedynąnawigacjąbyłaElżbieta,
którejsiostrasąsiadkikoleżankikuzynawytłumaczyła
drogędocelu.Wprawdziewidziałanastronie
internetowejmiejsce,doktóregozmierzali,alewidok
zaoknemwogólegonieprzypominał.Nicanic.
Połamane,łysedrzewa,stertaśmiecizostawionapewnie
przezjakichśprzypadkowychbiwakowiczówicoś
przypominającegoresztkikamiennejdrogi.Krajobraz
idealnydokręceniascenbatalistycznych.Oczywiście
sesjazamieszczonanastronieinternetowejgościńca,
któregoszukali,zapewnebyłarobionawiosną,ateraz
mielipaskudnykonieczimy.Amożejednaktasiostra
sąsiadkikoleżankikuzynapomyliłakierunki?AlboEla
wskazałaprawozamiastlewoiwyprowadziłaich
namanowce?Gdzieoni,dolicha,byliijakidiabełich
podkusiłnawycieczkęwnieznane?
Czuję,żejesteśmyjużbliskozapewniłaukochanego,