Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kolażzbladymksiężycemnad
miastem
PółmiastastanowiliPolacy,półmiastaUkraińcy,trzecią
połowęŻydzi.Półtoramiasta.Razem,wedługdanych
z1921roku,Drohobyczliczył26736mieszkańców.
Przeglądamstarepocztówki.Rynek.Rozrzucone
wnieładziechłopskiefurmanki,długiechałatychasydów,
kobietawbiałejsuknipokostkiirówniebiałym
kapeluszu,meloniki,dorożki,worki,nadktórymijak
wmodlitwiepochylająsiędwajŻydzi.
Poniedziałek,czaszamkniętywzaklętymkręgu
kolejnychdni.Poniedziałek,wpisanywnieśpieszny
kalejdoskoppórroku.Wiadomotylko,żedużytarg
narynkuwDrohobyczu,żeponiedziałek.Niesłychać
turkotudrewnianychkół,rżeniekoniniemieszasię
zkrzykamisprzedawców.Strzępydającychsięodczytać
podlupąnapisówzszyldów„...Towarzystwo”,„Teofil
Jabłoński”,„Skład”,Фризйер”.Wokółratuszadrewniane
budystraganówzwystawionymprzeddrzwitowarem.
Świat,któryprzeminął,szczelnieokrytypłaszczem
milczenia.Księgapiasku.
Wieczoremostrożnie,żebywyminąćkałuże,idę
podrewnianychkrawężnikachulicySolnyStawek.Patrzę
nastłoczonedrewnianedomki,postawionebylejak,
zabitenakrzyżdeskami,zasłoniętedopołowyokna,
wktórychkrólująpelargonie.Nasznurachnaciągniętych
pomiędzyzdziczałymijabłoniamiwogrodzieszarzeje
pościel.Pusto,mieszkającytuludzieukrylisię
zazamkniętymidrzwiamikoślawychchałup,jakbychcieli
przeczekać,ominąćtenpowracający,cudzyczas.Nad
pordzewiałymidachamicierpki,bladyjakzodpustowego
landszaftuksiężycobokkościelnejwieży.Tu,
wDrohobyczu,urodziłsię,jako„dzieckonieślubne”,
zgodniezwpisemdoksięgimetrykalnej,12lipca