Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
cichytrzask.Wsekretariaciezapaliłosięświatło.
Zgarbionastarszakobieta,wyglądającajakduchpani
Jenkins,weszłazakontuar,szurającnogami.Gdzieś
woddaliotworzyłysięizamknęłyciężkiemetalowe
drzwi.Odezwałsiębrzęczykwykrywaczametali.Ktoś
zadzwoniłpękiemkluczy.
Zkażdymnowymdźwiękiematmosferagęstniała,
jakbyszkołaszykowałasięnaporannyszturm.Charlie
rzuciłaokiemnawielkizegarnaścianie.Jeślinicsię
niezmieniłowharmonogramiezajęć,pierwszydzwonek
miałrozbrzmiećniedługo.Uczniowie,którzywcześnie
zostaliprzywiezienidoszkołyiczekająnalekcje
wstołówce,zachwilęwypełniąkorytarze.
Charlienależaładotejgrupyuczniów.Przezdługi
czas,gdytylkopomyślałaotacie,widziałagozłokciem
wystającymzoknachevroletachevetteizapalonym
papierosemwpalcach,gdywyjeżdżałzeszkolnego
parkingu.
Przystanęła.
Numerysalwkońcuprzykułyjejuwagę.Natychmiast
zorientowałasię,gdziejest.Dotknęłaczubkamipalców
zamkniętychdrewnianychdrzwi.Salanumertrzy.Jej
bezpiecznaprzystań.PaniBeaversodeszła
naemeryturędawnotemu,alewuszachCharlienadal
brzmiałyjejsłowa:
–Zabiorącikozętylkowtedy,kiedypokażeszim,
gdzietrzymaszsiano.
Charlienadalniebyłapewnaichsensu.Domyślała
się,żemajązwiązekzklanemCulpepperów,którego
przedstawicieleniestrudzeniejąprześladowali,kiedy
wkońcuwróciładoszkoły.