Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dobrzeodparłwkońcu,kiwającgłową.Kącikijegoustnieuniosłysięani
omilimetr,alezmarszczkimimicznewokółoczusiępogłębiłyiPatiwidziaławnich
terazmniejtroski,awięcejsympatii.
Tato,amożezapytasz,jakMarekplanujeichutrzymaćpoślubie?zapropo-
nowałJacek.
Stefanzmrużyłoczy.
Mamnadzieję,żetakichrozmówuniknęprzynajmniejprzeznajbliższychkilka
latoznajmił.
MarekprzesuwałpowolikciukiempowierzchuspoconejdłoniPatrycji.Nadal
niewydawałsięzakłopotanyanispięty.Wręczprzeciwnie,byłoaząspokoju.
Teżmamtakąnadziejęodpowiedział,nieprzestającsięuśmiechać.
Awmiędzyczasiechętniedowiemsię,jakwyglądawaszeżyciewStanach.
Aco,teżmyśliszostudiachzagranicą?rzuciłJacek.
Ktowie.Zawszetojakiśpomysł.
Patisięzdziwiła.Nigdysięniedowiedziała(aleteżniebyławtymtemaciezbyt
dociekliwa),coMarekplanowałpoliceum.Zacisnęłapalcemocniejnajegodłoni,
jakbytomiałopowstrzymaćgoprzedpozostawieniemjejsamejwMalinowie.
Alezawszemnieciekawiło,dlaczegoludziedecydująsięnawyjazdzaocean
ciągnąłchłopak.Opowiecieotym?
Dlawielutentematmógłbybyćdrażliwy,jednakniedlaStefana.Patrycjaod-
niosławrażenie,żeMarekjakimścudemotymwiedział,bobardzoodważniezadał
topytanie,którymjednocześnieodwróciłuwagęodsiebieiokazałzainteresowanie
ojcemswojejdziewczyny.BSprytnie”pomyślała,widząc,żetataprzygotowujesię
dorozpoczęciadłuższegowywodu.Uwielbiałopowiadaćoswojejpracy.
Mówiłprzezbitychpiętnaścieminut,podczasktórychMarekokazywałmunie-
gasnącezainteresowanie.Zatoresztasłuchającychzaczęłaodpływaćmyślamigdzie
indziej,bodobrzeznałahistorię.
Jacekwyjąłtelefonisądzącpojegozadowolonejminie,pisałdoMarychy.Pati
niewątpiła,żejejkoleżankazachwilęsięunichpojawi.DopókiJacekbyłnamiej-
scu,chcielisięsobąnacieszyćnazapasnatyle,nailebyłotomożliwe.Patrycjazro-
biłabytosamo,gdybymusiałanadłużejrozstaćsięzMarkiem.Miałacichąnadzieję,
żenigdydotegoniedojdzie,aleprzedchwiląbardzodobitniezdałasobiesprawę,że
topłonnanadzieja.Zakilkamiesięcybędziezdawałmaturęiświatstanieprzednim
otworem.Jeślichciałstudiować,niemógłzostaćwMalinowie.Tamyślzaniepokoiła
Pati,anieprzyjemneciarkizjeżyływłosynajejkarku.
Zrobiłojejsięnaglebardzoniewygodnieizaczęłasięwiercić.Zapragnęła
przytulićMarkamocnoinigdygoniepuszczać.Jużzupełnieniesłyszałasłów
ojcaiwiedziała,żenadalcośmówi,tylkodlatego,żejejchłopaknieustannie
42