Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wtajnychpartjachrejwodzi...”Tfu!Jeszczegotowimnieposądzić,
żezpanemmamcośwspólnego!...
–Ależ...–próbowałzacząćMurek,leczHorzeńskiwrzasnął:
–Wnosiemampańskąpolitykę!Alejakktośchcecośrobić,
toniechżepotrafitoukryć!Rozumieszpan?...Atakpanawyleli,
acałanadziejanaFastówkęprzepadła...
Rzuciłsięnafotelisapał,ruszającgwałtowniewąsami.Murek
tymczasemzdołałsięopanowaćipowiedziałspokojnie:
–Mylisiępan.Nigdyanipanu,aninikomunieobiecywałem
przeprowadzićwmagistraciesprawyFastówki.
–Jakto?...
–Nietylkonieobiecywałem,lecznajwyraźniejwświecie
powiedziałem,żebyłobytowbrewinteresommiasta.
–Icóżztego,żewbrew?Małotorzeczyrobisięwbrew?
Zbzikowałpanchyba!
–Alejajestemuczciwymczłowiekiem...
–Poczciwym–zjadliwiepoprawiłHorzeński.–Icóżpanztej
swojejuczciwościmasz?...Co?...Wyrzucilipanazadrzwi.Iani
Fastówki,aniposady.Wyrzucilizadrzwi...Fiutiniema.
Murkowikrewuderzyładogłowy:
–Tosięjeszczepokaże!
–Nibyco?
–Ato,żejadomagistratuwrócę.
–Et–machnąłrękamiHorzeński.
–Jeżelirzeczywiściepostawionomizamojemiplecamizarzut
jakiejśpolitycznejnieprawomyślności,udowodnię,żetojestwyssane
zpalca.Janigdynienależałemdożadnejpartji,dożadnejorganizacji
politycznej.Azresztątowszystkoplotki.PrezydentNiewiarowicz
zapewniłmnie,żewtebanialukiniewierzy...
–Tak?Niewierzy?...–zaśmiałsięHorzeński.–Otóżpowiempanu:
Możeszpanmydlićoczykomupanchcesz,tylkoniemnie,bomnie
tonicnieobchodzi.Terazjużaniziębi,aniparzy.Alepanmusiszsam
doskonalewiedzieć,zacopanawydalono,skorośnieprotestował.
Toraz.ApowtóretenżeprezydentNiewiarowiczmówiłgłośno
naimieninachuwojewody,żepanpodszedłeśgo,ukrywającswoją
przeszłośćpolityczną.Dośćwyraźne,czynie?
–Tobeczelneoszczerstwo!–wybuchnąłMurek.–O,jasięniedam
podziemnymintrygom.Całemojeżyciedotychczasowejestjak
nadłoni...
DohalluweszłababciaHorzeńska,więcumilkłizerwałsię,