Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Starałsięzachowaćspokój,leczprzychodziłomutoztrudnością.
Wtymmusicośbyć–powtarzałwmyśli–musicośbyć.
PokwadransiedzwonekzabrzęczałtrzykrotnieiMurek
natychmiastwszedłdogabinetu.Niewiarowiczzponurąminąijakby
ociągającsię,podałmurękęzzabiurka.
–Dziwięsiębardzo–zacząłoschłymtonem–żezaniedbujepan
swojeobowiązki.Niemogętolerowaćtego,bymmusiałwgodzinach
urzędowychszukaćswoichpodwładnychpocałymmieście.
–ByłemwIzbieSkarbowej,panie...
–Tojużnienależałodopana.Oilesięniemylę,wydałempanu
wczorajpolecenieprzekazaniasprawpodatkowychwłaściwemu
referentowi.Tymczasembyłpanłaskawniezastosowaćsię...Tak...
Zlekceważyćmojezlecenie.AnipanLassota,anipanKubinowskinic
odpananiedostali.Tojestprzeciwnemojemupojęciuoporządku.
–Panieprezydencie.Bardzoprzepraszam,alesądziłem,żetonie
jestażtakpilne.Pozatymmyślałem,że...zdawałomisię,żepanbył
zadowolonyzmojego...
–Paniedoktorze–przerwałNiewiarowicz–pansądził,pan
myślał,topanuwolno.Aleniewolnopanuignorowaćmoich
dyspozycji.Tak.Mapanściśleokreślonyzakressprawiproszędonich
wrócić.Jeżelizaśtopanunieodpowiada...
.Ha...Wspominałpan,
iżCzakowskiciągniepanadosiebie.Cóż?...Wskarbowościmożna
zrobićkarierę.Osobiścieradziłbympanu...Tak.Tamdostałbypan
etat...
Niewiarowiczdotychczassiedziałnieruchomoiwyraźnieunikał
wzrokuMurka.Terazwstałizbliżyłsiędoniego.
–Etatbypandostał–powtórzyłzachęcającymtonem.–Słowo
daję,żeżyczępanujaknajlepiej.Jeżelibypanchciał,tomogęnawet
pomówićotymzCzakowskim.Tak.Co?
Murekpatrzyłnaniegoszerokootwartymioczyma.
–Ależpanieprezydencie–wyjąkał.–Jawcaleniemiałem