Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zżółtymnapisem
Kablobetonprzedsiębiorstwo
budowlane
naboku.Tojestwłaśnierzeczprawdziwa.
Al-Iskanderija.Muszęuczynić.Todługadroga,
ciężkapraca.
Tak,strzałkawskazywałanazachód,wstronęteż
sięudałem.
Pierwszemojewrażeniezmiastatobyłozawsze
poczuciezagęszczenia.Zagęszczenieinawarstwienie
ludzi,rzeczy,dziejącychsięzdarzeń.Architektura
ściśnięta,chaotyczna,kształtyprzenikającesię
iwchodzącenasiebie.Przypominamitotrochęciasto
drożdżowe,alejeszczebardziejjakąśmonstrualną
termitierę.Zabudowajakbywnieustannymruchu,
żywa,pulsująca.Domyrozpierającesięnaboki,
wypinająceswojerozlanekamiennebrzuchy,obwisłe
ztyłu,odstronyzapyziałychpodwórek,pełnychkotów
iichmoczu,pełnychmiedniczpraniemiplecionych
pustychkrzesełek.Stare,przepięknieobdrapane
kamienice:arabskie,greckie,żydowskie,tureckie
pozlepianeznowymiapartamentowcamiopięknych
orientalnychelewacjach,złączonezniskimi,
masywnymibudynkamitrochęwbauhausowskim,
przedwojennymstylu,czuleobjętezbetonowymi
pudełkamijakzgierkowskiejpolskiejprowincji
izprzeróżnymitworamiarchitektonicznymi
nieprzypominającymiżadnegoznanegostylu,czasami
nieprzypominającewogólearchitekturytylkosen.
Wszystkooplecionepajęczynąkabli,sznurów
złopoczącympraniemitysiącamihubsatelitarnych
anten.Piękne.Jaksennyobrazerotyczny.
Zanurzamsięwsiatkęulic,któremomentami
dozłudzeniaprzypominająmistarywarszawski
Mokotów.Słońcejestostrejakbuchającypiec,alejego
żarchłodzonyjestmorskimwiatrem.Znakomite
warunkidopływaniawprzestrzeni.Czarneokulary
swędząmnielekkozauszami.Dokładnietak.Ilekko,
leciutko,tużnadchodnikiempłynęprzedsiebie
wchińskimgarniturze,zpeerelowskąaktówkąpod