Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ostatnimiczasyjużotoniepytał.Jakbyprzestałwierzyć,
żekiedykolwiekzbierzesięwsobieicośnapisze.
Zmrużyłoczyispojrzałnaniąprzezmrok.Siedziałanakanapie
wsamejbieliźnie,podczasgdyonmiałnasobiespodniedresowe,
wełnianeskarpetyikoszulkęzdługimirękawami.
Hej…powiedziałzaspanymgłosem.Wszystkodobrze?
Przytaknęła.
Niemogłamzasnąć.
AleDanniebyłgłupi.Wręczprzeciwnie.Byłszalenieinteligentny
międzyinnymidlategogokochała.Wiedział,żecośjestnietak,
aonachciałamuotympowiedziećwkońcuobiecałasobie,
żetozrobialetoniebyłodpowiednimoment(znowu).Podniosłasię
zkanapy,zarzuciłanaramionaflanelowąkoszulę,któraterazwydała
jejsięgryząca,iprzeszłaprzezsalon,abypołożyćDanowirękę
naramieniu.
Właśniemiałamwracaćdołóżkadodała.
Spojrzaławjegozmęczoneoczyiprzeszłaobokniegodosypialni.
Trudnopowiedzieć,kiedyzrobiłsiętamtakibałagan.Żadneznich
niebyłoznaturyczyściochem,alejakośudałoimsięutrzymać
porządekwsalonieikuchni.Jednakponieważgościenigdyniemieli
powodu,abywchodzićdosypialni,MayaiDanzostawialiwniej
ubranianapodłodze,brudnekubki,kieliszkidowinaiporozwalane
wszędzieksiążki.Aostatniozrobiłosięjeszczegorzej.
Mainigdywcześniejbałagantaknieprzeszkadzał,jednakteraz,
kiedytenpokójodzwierciedlałstanjejumysłu,czułasięwnim
nieswojo.
Położyłasięizamknęłaoczy.Danwydałzsiebieodgłos,jakby
chciałcośpowiedzieć.Czekała.Czekała,dopókijegooddechniestał
sięmiarowy.Zasnął.
Mayaposzławjegoślady.Odrazupogrążyłasięweśnie.Wjednej
chwilisłuchałaoddechuDana,awnastępnejbyłajużwdrodze
dochatyFranka.Najawieniepamiętałategomiejsca,aleweśnie
znaładrogęnapamięć:najpierwwąskąścieżkąprzezlas,apotem
przezmostek.Chataznajdowałasięnapolanie.Byłaotoczonaścianą
drzew.Dwabujanefotelestałypustenaganku.Drzwibyłyzamknięte,
alewswoichsnachonazawszemiałaklucz.
Weszładośrodka,leczniedlatego,żechciała.Niemiaławyboru.
Jakaśjejczęśćta,któraśniłauparcienalegała,żebypowracała
tuconoc,jakbymiaławtymmiejscujakieśzadaniedowykonania.