Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NiechDziadekwtensposóbniemówi,Dziadekswojeprzeżył,
Dziadekzasłużyłnaszacunekiodpoczynek.Bohater!dokończyła
nadspodziewaniepoważnie.
Uniósłbrwi,potemwykrzywiłustawniewyraźnymuśmiechu.
Atogoszelmabrałapodwłos!Bohatermówi?
Aty?
Coja?
Niespotkałaśabykogoś?
sapnęłazezłości.
NiechjużDziadeklepiejidzie,spóźnisięDziadek,wyleją!
Westchnął,skinąłgłową,postawiłkołnierzsztormiakairuszył
wdółuliczki.
ZaśAnusia,mimochwilowejzłości,jegozgarbionąsylwetkę
odprowadzałaczułymspojrzeniem.Bohaterpowtórzyławmyślach.
Wemgleześwistemprzepłynąłobłytrolejbus.„Niezdążyuznała
będziemusiałiść”.NaszczęściedoWarszawyniemiałdaleko.