Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wtedyuciekaporazpierwszywswymżyciu,bootokolejny
oddziałwojskanawołujegapiówbypodeszli,bysięzbliżyli.Trzeba
imkogoś,ktouprzątnietrupy;Konstantyprzezorniebierzenogi
zapas.
Tymczasempocichuwięcimówisięotymszeptemznikają
koledzyinżynieraKotkowskiego.Jaktoznikają?wykrzykuje
zniedowierzaniemHelena.Izydorsyczyzezłością:niewolno,nielzja
krzyczeć,ścianymająuszy!Bądźgotowananajgorszezalecajej
wreszcie.Bądźgotowałamiemusięgłosnato,żeijapewnego
dnianiewrócę…
Aleprócztegoojciecplanuje:byprzedrzećsiędoNiemców,już
niedaleko,wszakwdarlisięwgłąbRosjiostatniąfaląfrontowej
ofensywy,więcbyleprzedrzećsiędonich,apotemjakimścudem
dosiebie,nadmorze.Przedrzećsięłatwopowiedzieć!
Pewnegodniaznocnejzmianyniewracaozwykłejporze,nie
magoteżwieczorem.Helenazpoczątkuniedopuszcza
najczarniejszychmyśli.Jednakwfabrycerozkładająręcebył,
wyszedł,poszedłiodwracająprzytymwzrok.Lokalniczekiścinie
przyjmująjej,mająważniejszesprawynagłowie.Możepije?
sugerują.Możemainną?
Leczzarazisąsiedzisięodwracają,unikająrozmów,więcmatka
jużwszystkowie,niemożemiećdłużejzłudzeńrwiewłosy,
spazmuje,przeklinaciemiężców,ktośsurowo,przykładającprzy
tymmocnopięścią,tozresztąjedenzsąsiadów,nakazujejejprzestać
pocóżnainnychsprowadzaćnieszczęście?(Konstantyowegobicia
niewidzi,szukawtedyczegośdojedzenia;Marysiamujednak
opowiada).
Wreszciejeszczektośinnypotwierdzaszeptem:wzięli,zamknęli.
Matkaponowniepukadourzędówkanciastywruchach,dopóki
trzeźwy,czekistaplujewpodłogę,bujasięnakrześle.Dopieroprzy
okazjikolejnejjejwizytymówioprocesie.Matkabłaga:pozwólcie