Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zamałoradości.Doniektórychsprawwracałyśmy
wielokrotnie,próbującjejakośusystematyzować.
Urokopowiadaniapolegałnatym,żePaniApolonianie
czułainadalnieczujesiębohaterką.Jestszczęśliwa,
żejejrodzina,jakkolwiekniewkomplecie,aleprzecież
przetrwała.Świadomośćtego,żezrobiławszystko,
cobyłowjejmocy,powoduje,żemożewlustrze
spokojniepatrzećsobiewoczy.Jestwrażliwa,każdy
drobiazgmadlaniejwielkieznaczenie.Cieszysię
rozkwitającymkwiatkiemwogródku,wesołązabawą
dzieciprzedoknem,szczęścieminnychinawet
najmniejszymodruchemdobroci.Lubipomagaćosobom
potrzebującym,każdyichuśmiechszczęściajestdlaniej
nawagęzłota.Kochaludziisamadajesiękochać.Jej
uśmiechniętaiżyczliwatwarzwzbudzazaufanie.Cała
postaćroztaczablaskizdajesięignorowaćpodeszływiek.
Niewyglądanaswojedziewięćdziesiątczterylata.
Opowiadażywoizuczuciem,posiadadoskonałąpamięć,
trudnobyszukaćpsychicznychoznakstarzejącegosię
organizmu,dziwbierze.Tegomożnajejpozazdrościć.
Odzsyłkiminęłowielelat,życietoczysiędalej.Umiera
iodradza,niczymmitycznyFenikszpopiołów.Tych,
którzyprzeżylijestcorazmniej.Odchodzą,azatem
świadectwoprawdyrzadziejmożnadzisiajusłyszeć.
Wkrótceświadkówtamtychwydarzeńniebędziewcale.
NiechajwięcświadectwoPaniApolonii,chociażmałą
cząstkętakichwspomnieńocaliodzapomnienia.
Niektórzypowiedzą:„Było,minęło.Pocowracać?
Pocojątrzyćstarerany?”
Jednaktrzeba,ibynajmniejniepoto,byponownie
zadawaćbólludziom,którzyswojejużprzeszli,leczpoto,
byprawdawyszłanajaw.Poto,byukazać,jak
bałwochwalstwo,kultjednostkiorazentuzjazmdlajej
chorychpomysłówwyglądaływpraktyce.Wreszciepoto,
bytamtenkrzyk,jękiirozpaczmógłusłyszećświat,anie
tylkolasyPółnocyczystepyUzbekistanu.