Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przyjkochanie!Przyj!powtarzałapołożna.
Magdasłyszaładocierającedouszusłowa,aleniemiałajuż
sił.Czułatylkoprzerażającyból,jakbyktośpróbował
bestialskorozszarpać.Jejwłosywyglądałyniczymzwilżone
strąki.Miaławrażenie,żekażdycentymetrkwadratowyjej
ciałajestmokryodpotu.Wskroniachsłyszaładudnienie
przyśpieszonegopulsu.
Przyjzłociutka!Jeszczetrochęibędziepowszystkim!Przyj!
Wykrzesałazsiebieresztkęsiłizkrzykiemnaustachzmusiła
siędomorderczegowysiłku.Wtymsamymmomencie,kiedy
dziecięwymsknęłosięzjejłonaniczymorzeszekzeskorupki,
rozbrzmiałostatni,przerażającygrzmot.Wyładowaniesprawi-
ło,żewszystkieświatłaradomskiegoszpitalazadrżały,jakbyna
ułameksekundyzostałypozbawionezasilania.
Mamygo!Chłopjakdąb!powiedziałlekarz,odcinając
pępowinę.
Magdaocknęłasięwśrodkunocy.Przezchwilęleżała
zotwartymioczamiiwpatrywałasięwcieniepełzająceposu-
ficie.Czułasiętak,jakbypokonałazabójczytorprzeszkód.Nie
byławstanieudzielićsobieodpowiedzi,ileczasurodziła?Ile
trwałatamęka?Niepotrafiłaskojarzyć,czypozwolilijejprzytu-
lićnoworodka?Miałajedynieświadomość,żeurodziłachłopca
inatymkończyłasięjejcaławiedza.
Przezumysłmłodejmamytoczyłasięlawinamyśli,akażda
znichniosłazsobąpytania.Czyjestzdrówicały?Czywszystko
znimwporządku?Gdzieterazjest?Ktosięnimzajmuje?Kiedy
będziemogławziąćswojedzieciątkowramiona?Ogarniały
przedziwneuczucia.Nieumiałaichnazwaćsłowami,chociaż
owedoznaniabyłybardzointensywne.Miaławrażenie,żeporód
wyzwoliłwniejgłębokoukryteemocje.Naglezaczęłarozumieć
senssłów,któremiałaokazjęusłyszećzwielukobiecychust:
Prawdziweobliczemiłościpoznaszzchwilą,kiedyzosta-
nieszmatką!
30