Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
PawełSzaratkozgodniezoczekiwaniamiWiktoraoderwał
sięodswoichzajęćizadzwoniłpoprywatnąlimuzynę
szefa.
–Napewnochceszjużiść?–zagruchałmudoucha
ciepłygłos.
Pawełspojrzałzżalemnawystającąspodsatynowej
pościelinagąłydkęwłaścicielkizmysłowegoszeptu.
Naskórzekobietywidniałtatuażprzedstawiającychudego
czarnegokota.Zaledwiekilkaminuttemucałował
tomiejsce,ciekaw,ilejeszczeniespodzianekznajdzie
nacielekochanki.Niechciałwychodzić.Zdecydowanie
niemiałnatoochoty.
Uśmiechnąłsiędoniebrzydkiejbrunetki,asystentki
jednegozkontrahentówWiktora.Wpracywydawałasię
kompetentnaiodrobinęoschła.Zawszenosiłapod
żakietemkoszulęzapiętąpodsamąszyję.Jednak
wystarczyłokilkalampekwina,byzaczęłazentuzjazmem
opowiadaćosobieioswoichkotach.
Atakżebykilkaguzikówkoszulizostałoodpiętych.
–Niestety,muszęiść,skarbie.Szefpłaci,szef