Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bezbronnychzabijalimaczetami.Wcentrumciągletrwała
walka.Miejscowistawialiopór.Słychaćbyłokrzyki,płacz
izawodzeniakobiet.Kazałemstrzelaćdonapastników.
Częśćzaczęłauciekać,aleinniwogóleniezwracali
nanasuwagi.Kiedyobrońcynaszobaczyli,nabraliwerwy
iruszylidokontrataku.Zrobiłosięzamieszanie,jużnie
wiedziałem,ktojestkim.Kazałemwstrzymaćogień.
Mogłemtylkopatrzeć,jaksiętłuką.Itaknasbyło
zamało,abyichrozdzielić.Wpewnejchwiliwalkaustała.
Większośćnapastnikówuciekła,alekilkorozostało
osaczonychwjedynymmurowanymbudynkupośrodku
wioski.Miejscowiwstrzymaliszturm,botamcipodobno
wzięlizaadników.Dokładniejedencieosób.Trójkę
kobietiósemkędzieci…
Pamiętasztotakdokładnie?zdziwiłsięMaciej.
Kiedywezwaliśmyichdopoddaniasię,zażądaliwody
iwolnegoprzejściaBrunomówiłdalej,jakbynieusłyszał
pytania.Chcieli,abyśmyeskortowaliichdogranicy.
Tammieliwypuścićzakładników.Niemoemsię
natozgodzić,bowtymmomencienarazilibyśmysię
naatakmiejscowych.Niepodarowalibynamtego.
Tocozrobiłeś?
Obiecałem,żejakuwolniązakładników,aresztujemy
ichizabierzemydobazy.Tammiałemichzamiar
przekazaćlokalnymwładzom.Niechichsądzą.Chciałem
imdaćwody,alezażądałemuwolnieniaprzynajmniej
dzieci.Wtedyzaczęłodomniedocierać,żecośjestnie
tak.Spodziewałemsiępłaczudzieci,zawodzeniakobiet,
atunic.Poprostucisza.Pochwiliotworzylimałeokno
ugóryizaczęlicośprzezniewyrzucać.Sztuka
posztuce…
Cotobyło?
Tobyłygłowy.Wiesz,jakigłuchyodgłoswydajeludzka
głowarzuconanaubitygrunt?Tonieprzypomina
żadnegoinnegodźwięku.Dodzisiajsłyszętodudnienie…
Zdałemsobiesprawęztego,żenapastnikombardziej
zależałonazabijaniuniżnawłasnymżyciu.Tobyło
przerażająceodkrycie.Dotarłotodomniewchwili,gdy
wszystkiegłowypotoczyłysiępoziemi.Trzykobiece