Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dosyć!przerwałaWalentynaUważam,żesięzagalo-
powałaś!Itonietylkowsprawieniedorzecznychoskarżeń,doty-
czącychpaniAngeliki!
Alejanikogonieoskarżam,tylkotakpodejrzewam…
Owszem,oskarżasz!Dorota,jesteśsumiennympracow-
nikiem.Cenięcię,jakopielęgniarkę.Powtarzam:pielęgniarkę.
Odstawianiadiagnozlekarze.Pozatymtwojezachowanie
ostatniocorazczęściejwymykasięspodkontroli.
Niewiem,oczympanimówi?
Otwoichdziwnych,dwuznacznychtekstachpodmoimad-
resem!Chybazabardzosięspoufalasz!Chciałabym,żebynasze
rozmowyograniczyłysięlitylkodosprawzawodowych.Przekra-
czaszpewnegranice,ajabardzotegonielubię.Czywyraziłam
sięjasno?
nazbytDorotapatrzyławsufit.Wjejpostawienie
byłokrztypokory.Obiecuję,żejużnigdynieusłyszypaniode
mnietego,copłynieprostozmojegoserca,panidoktor.Iszkoda,
żetakiobrótprzybrałanaszarozmowa.Możetomojawina,bo
powinnamtesygnaływysyłaćwinnysposób…Cóż,jużniemu-
szęsiętymmartwić…Towszystko,panidoktor?
Dziewczyno,oczymtymówisz?!Jakiesłowazserca?!
Jakiesygnały?!
Tojużnieważne.Przekroczyłamgranice…Przepraszam,
alemuszęwracaćdoobowiązkówDorotaodwróciłasięipo-
spiesznieopuściłagabinetlekarki.
Walentynamiałaochotęwyjśćzapielęgniarką,wciągnąć
zpowrotemdopokojuiwypytaćdokładnie.Doszłajednak
downiosku,żestanowisko,duma,wiekniepozwalająjejnato.
Zostałasamazdomysłami,niedomówieniamiipoczuciemniedo-
sytu.Byłabezsilnawobectychuczuć.Miałanieodpartewrażenie,
żeDorotachciałaprzekazaćjejcośbardzoważnego.Tyle,żerobiła
towsposóbnieudolny,czasemwręczbezpardonowy.Toniebyło
okej.ZdrugiejstronyWalentynaczuła,żepielęgniarkajestjej
bardzoprzychylna,żedobrzejejżyczy.Itobyłookej.Wobectego
ogromnymNIEOKEJbyłopotraktowanietejmłodejkobiety…
Dobrawskapoczułasuchośćwgardle.Jejorganizmzawszetak
reagował,gdyczuł,żestałosięcośzłego…