Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wow,tobyłotak,jakbyporaziłnasprąd!
Mężczyznadrgnąłinaułameksekundyprzerwałto,comówił,
najwyraźniejgubiącwątek.Wtedyzdecydowałemsięnakolejny
krok.Uśmiechnąłemsiędoniego,alenietakjakuśmiechająsiędo
siebieheteroseksualnimężczyźni.Wysłałemmusygnał,zaprosze-
nieidoskonalewiedziałem,żeontoodebrał,bojegobrwiuniosły
siębardzolekkowewidentnymzaskoczeniu.
Natychmiastodwróciłoczyipodjąłnanowoswójwykład,jed-
nakoddaliłsięodmojegokąta,powracającnastanowiskokołobiur-
ka.Zauważyłem,żeodtegomomentujakogniaunikałspoglądania
wmoimkierunku.Czyspłoszyłgomójuśmiech?Czymożemiał
świadomośćtego,jakwyglądałonaszepierwszespotkanie,inie
czułsięztymkomfortowo?
Aprzecieżnictakiegosięniestało,prawda?
Wkrótcestaruszkarozebrałasięizaprezentowałanamswoje
pomarszczoneciało,któremieliśmyszkicować.Oczywiście,takie
osobyrysowałosięznacznieciekawiej,przezwzglądnaliczbędetali,
unikalnośćkażdejzmarszczkiifałdki.Gładkiepowierzchnieskóry
młodychludziniestanowiłytakiegowyzwania.
Jednakjaniemogłemsięskupićnapracy.
Cośtakiegonieprzydarzyłomisięjeszczenigdy,zwyklebyłem
dośćstoickiwpodejściudopotencjalnychrelacji,azauroczenieod
pierwszegospojrzeniastanowiłodlamniekompletnąabstrakcję.
NawetkiedypoznałemMartinawpierwszejklasieliceum,minęło
półroku,zanimwymieniliśmypierwszypocałunek.
Zkażdąmojądziewczynąbyłopodobnie,stopniowoprzekony-
wałemsiędotychrelacji,rozważającwszelkiezaiprzeciw,powoli
przechodzącdokolejnychetapów.AjednakdoprofesoraNolanacoś
przyciągałomniejakmagnes.
Gdypodniosłemołówek,uświadomiłemsobie,żeniechcęryso
-
waćmodelki,alekogośzupełnieinnego.Spojrzałemnawykładowcę.
25