Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
No,bownocyciemno.
Myjużdziesięćlatzesobążyjemmachnęłarękątoitanoc
żadnaatrakcja.
Spojrzałnaniąuważniej.Byłabrzydka,chudaikoścista,
awdodatku,chociażblondynka,skóręnałydkachirękach,
dołokcia,miałamocnoowłosioną.Nagórnejwardzezaznaczałysię
wyraźnewąsiki,apoddolnąrzadziutka,jakbyhiszpańskabródka.
Ruchymiałażywe,zręczne,drażniące,spojrzeniezaczepne,uśmiech
miły.
Topaninudzisięzagadnął.
Apewno.
Żebypaninależaładopartii,tobyścierazemzmężemtam
pracowali.
Pocomito?Botojamałomamrobotywdomu?Anudno,
boniemadokogoprzemówić.Ot,dziśpanjest,tojużtusiedzęipanu
głowęzawracam.
Całaprzyjemnośćpomojejstronieskłoniłsięzkurtuazją
aczy...czymążnieboisięzostawićtakżonęzobcymczłowiekiem?
Albopanmniezje?zaśmiałasięzwyraźnąkokieterią.
Zjeśćniezjem,alejabymnamiejscupaninegomężanie
ryzykował.
Onzaśmiałasięmówił,żepanjestbardzopoważny
człowiek.Zaprosiłbymgo,powiada,najednego„PodŁabędzia”,ale
onnietaki.Solidny,powiada,nietrunkowy.Czypannaprawdęjest
ważnąfigurąwpartii?
Zależy,coktouważazaważnośćodpowiedziałwymijająco.
Apankawaler?
Kawaler.
Najlepszystanwestchnęła.Amożepanucopotrzeba?
Owszem.Jeżelipanibędziewychodzićnaulicę,topoproszę
kupićmikilkadzienników.
Dlaczegoniemamwyjść?Tylkoniechpanpowiejakie.
Podałjejtytuły,wręczyłzłotówkęiczekał.Słyszałprzezcienką
ścianę,jakpodśpiewywałasobiemocnym,ostrymgłosem,zabierając
siędowyjścia.