Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odebrałtemugościowiwalizkęizwiał.
Noico?
Jaimmówię,żeniemożliwe,alePiekutowskitwierdzi,żetyś
pewnoukryłsięzestrachuprzedpolicją,ależedaszznaćosobie
iprzyniesieszforsędopodziału.Anajgorzejtobojąsię,byśnie
spróbowałsprzedaćtychpapierów,bowówczaszłapalibycięodrazu.
Murekuśmiechnąłsię.
Atyjakmyślisz?Mamjawalizkę?Spojrzałanań
zzaciekawieniem.
Myślę,żemasz...
Ajeślibymmiał,tosądzisz,żetrzebasięznimipodzielić?
Nie,nie!zaprotestowałagorąco.Pocomaszsiędzielić?...
Byłbyśgłupi.Możeszimpowiedzieć,żeśtejwalizkinaoczynie
widział.
Aoniuwierzą?
Zamyśliłasięipotrząsnęłagłową.
Nieuwierzą.
MógłprzecietencałyCzabanzbujać,mógłniemiećjejwcale
wdomu,albozabrać,boprzeciewgazetachbyło,żewyjechał
zainteresami.
ZajakimitaminteresamizaśmiałasięArletka.Onbył
zZuzą,zRudąWęgierkąizemnąprzezcałąnocwKrzywejKarczmie
podTarczynem.OnżyjezWęgierką.Iwłaśnieprzeznią
jawiedziałam,żetegodniauniegowdomubędzietyleforsy.
Zastanowiłasięidodała:
Nie,niemainnejrady,jakukryćsięiniepokazywaćsię
imnaoczy.Gdzieśtysięterazulokował?
Tam,ujednegoodpowiedziałwymijająco.
Jednozdwojga:albominiewierzysz,alboukobiety.
Wierzęci.Inieużadnejkobiety,tylkoujednegopartyjnego.
Zdziwiłasię.
Więctynadalztymikomunistami?...
Skądżewzruszyłramionamialejakmogęskorzystać,
todlaczegonie.
Pewnoprzyznała.